Show Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. FC Barcelona znowu zwycięska

Show Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. FC Barcelona znowu zwycięska

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:PAP/EPA / Toni Albir
Robert Lewandowski w swoim trzecim ligowym meczu w barwach FC Barcelony potwierdził, że jest w wysokiej dyspozycji. Polak najpierw otworzył wynik spotkania z Realem Valladolid, a po przerwie ponownie wpisał się na listę strzelców.

FC Barcelona na inaugurację sezonu La Liga bezbramkowo zremisowała z Rayo Vallecano, a pierwsze ligowe punkty wywalczyła w drugiej kolejce. Duma Katalonii ograła wówczas Real Sociedad 4:1, w czym duża zasługa , który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców i zaliczył jedną asystę. Podopieczni Xaviego podbudowani efektowną wygraną przystąpili do niedzielnego starcia z Realem Valladolid i byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania.

Robert Lewandowski otworzył wynik spotkania

Gospodarze rozgrywanego na Camp Nou meczu od pierwszych minut grali bardzo ofensywnie i starali się szybko otworzyć wynik spotkania. W 6. minucie blisko zaskoczenia Jordi Masipa był Ousmane Dembele, ale piłka po strzale Francuza odbiła się od jednego z defensorów i wyszła za linię końcową. Do jeszcze lepszej sytuacji doszedł Lewandowski, który w 12. minucie doszedł do dośrodkowania Raphinhi i z trudnej pozycji uderzył głową, a piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Kapitan reprezentacji Polski dalej był aktywny, a jego ruchliwość w polu karnym przyniosła efekt w 24. minucie. Po raz kolejny w szesnastkę zagrywał Raphinha, z kolei Lewandowski popisał się efektownym wykończeniem akcji i tym samym strzelił swoją pierwszą bramkę w oficjalnym występie Barcelony na Camp Nou. Jeszcze przed przerwą prowadzenie gospodarzy podwyższył Pedri, który precyzyjnym strzałem wykończył wyłożenie piłki przez Dembele.

FC Barcelona górą w starciu na Camp Nou

Po przerwie gospodarze dalej przeważali i nękali defensywę Realu Valladolid. Mało brakowało, a w 51. minucie do sytuacji sam na sam z bramkarzem doszedłby Lewandowski, ale w porę interweniował Javier Sanchez. Polak dopiął swego w 65. minucie, kiedy to wykorzystał prostopadłe podanie od Dembele i po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców.

Goście mimo wysokiego prowadzenia Dumy Katalonii szukali okazji do trafienia kontaktowego. W 69. minucie Marc-André ter Stegen dwukrotnie ratował swoją drużynę przed stratą bramki, a minutę później nad poprzeczką huknął Anuar Tuhami. Wynik spotkania na 4:0 w doliczonym czasie gry ustalił Sergi Roberto, który dobił uderzenie Lewandowskiego w poprzeczkę.

Czytaj też:
Zdobywca Ligi Mistrzów wymownie nazwał Roberta Lewandowskiego. Określił go jednym słowem