Pierwszego miejsca nie ma, ale jest awans. Porażka Polek z Bułgarkami mimo świetnego początku

Pierwszego miejsca nie ma, ale jest awans. Porażka Polek z Bułgarkami mimo świetnego początku

Magdalena Stysiak
Magdalena Stysiak Źródło: Newspix.pl / Kacper Kirklewski / 400mm.pl
W ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy Polki zmierzyły się z Bułgarkami. Stawką tego starcia było zajęcie pierwszego miejsca na tym etapie rozgrywek i niestety ta sztuka nam się nie udała. Rywalki okazały się zbyt mocne.

25 sierpnia dobiegła końca rywalizacja Polek w fazie grupowej tegorocznych mistrzostw Europy. Podopieczne Jacka Nawrockiego wcześniej wygrały wszystkie cztery swoje spotkania, jednak spodziewały się, że z Bułgarkami nie pójdzie im tak łatwo, jak w poprzednich starciach. Ich przewidywania okazały się słuszne. Mimo obiecującego początku Biało-Czerwone przegrały starcie.

Polki straciły koncentrację

Polki doskonale rozpoczęły pierwszy set. Dzięki dobrej grze w bloku (zwłaszcza Alagierskiej) nasze zawodniczki wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. W uzyskaniu dobrego wyniku w tej części spotkania nie przeszkodziły im nawet popełniane od czasu do czasu komunikacyjne błędy. Nie da się jednak ukryć, że Biało-Czerwonym mocno pomogła też niefrasobliwość przeciwniczek, wskutek których traciły „oczka” także po takich sytuacjach jak dotknięcie siatki. Na dużym luzie udało się wygrać pierwszy set do 18.

To był dobry punkt wyjścia, aby pójść za ciosem, ale zamiast tego oglądaliśmy, jak Bułgarki rosną w siłę. Mimo przewagi na początku drugiego seta później to gospodynie tego turnieju zdobyły kilka „oczek” z rzędu. Nasze zawodniczki wyglądały na zdenerwowane, przez co brakowało im dokładności niemal we wszystkich elementach gry – szczególnie w ataku. Mimo późniejszej pogoni, to rywalki Polek wygrały drugi set do 21.

Nieudane pościgi Polek

W trzeciej części spotkania schemat się powtórzył – dobrze zaczęliśmy, aczkolwiek różne niedociągnięcia zniweczyły te starania. Błędy w przyjęciu czy zupełny brak asekuracji pozwoliły Bułgarkom na uzyskanie sporej przewagi. Podopieczne trenera Nawrockiego znów goniły wynik, lecz nieskutecznie, w dużej mierze za sprawą nieskuteczności Stysiak.

Trzeci set zakończył się identycznym wynikiem jak drugi, więc szkoleniowiec musiał dokonać pewnych zmian w składzie. Więcej czasu na grę dostała między innymi Smarzek-Godek. Ostatecznie jednak ani ta, ani żadna inna roszada nie przyniosła tak dobrego efektu, aby Polki jeszcze wróciły do gry o zwycięstwo. Biało-Czerwone przegrały więc czwartego seta 23:25, a cały mecz 1:3.

W grupie ostatecznie zajęły drugie miejsce właśnie za dzisiejszymi rywalkami.

Czytaj też:
On i Diego Simeone to jak ogień i woda. Intrygujący transfer Atletico Madryt

Źródło: WPROST.pl