Na środę 12 stycznia zaplanowano posiedzenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej, podczas którego zarząd federacji wybierze nowych kandydatów na trenerów reprezentacji kobiet i mężczyzn. – Cały czas trwają rozmowy i negocjacje z poszczególnymi kandydatami, ustalane są warunki finansowe. Wynagrodzenie dla trenera to jest jedno, ale pamiętajmy, że wokół selekcjonera musi być też odpowiedni sztab – przypomniał Sebastian Świderski w rozmowie z Interią.
Grbić faworytem, ale kandydatów wciąż jest czterech
Faworytem do objęcia schedy po Vitalu Heynenie jest Nikola Grbić, który zna się ze Świderskim z czasów pracy w ZAKSIE. Prezes PZPS podkreśla jednak, że w grze o stanowisko selekcjonera wciąż są wszyscy szkoleniowcy zakwalifikowani do drugiego etapu rekrutacji.
Nie chcę zdradzać nazwisk kandydatów, bo trenerzy życzyli sobie, aby o nich nie rozmawiać publiczne. Prowadzą swoje kluby, prowadzą reprezentacje, dlatego też nie chcemy wybiegać przed szereg. Oni także negocjują warunki pracy w innych klubach i reprezentacjach – zaznaczył Świderski.
Przypomnijmy, z nieoficjalnych doniesień „Przeglądu Sportowego” wynika, że oprócz Grbicia do drugiego etapu konkursu na szkoleniowca mężczyzn zakwalifikowano Marcelo Mendeza, Lorenzo Bernardiego i Plamena Konstantinowa. W przypadku kadry żeńskiej sytuacja jest o wiele bardziej klarowna, ponieważ nazwiska kandydatów podano do publicznej wiadomości. O posadę po Jacku Nawrockim walczą Stephane Antiga, Alessandro Chiappini, Stefano Lavarini i Daniele Santarelli.
Wspomniana ósemka kandydatów odbyła już rozmowy z przedstawicielami PZPS-u, które w ocenie Świderskiego były „bardzo ciekawe”. – Widać, że każdy szkoleniowiec ma dużą wiedzę o reprezentacji kobiet jak i mężczyzn – podkreślił prezes związku.
Czytaj też:
Były trener polskich siatkarzy nie wyklucza ponownej pracy w naszym kraju. „Chciałbym tego”