Michał Kubiak zakończył w piątek 25 marca karierę reprezentacyjną. Przyjmujący jako kapitan naszej kadry wygrywał dwukrotnie mistrzostwa świata i trzykrotnie zostawał brązowym medalistą mistrzostw Europy. Po prawie 12 latach gry w biało-czerwonych barwach Polak powiedział „dość”. Siatkarz opublikował w mediach społecznościowych informację, że odchodzi z kadry. Były już kapitan naszej drużyny dziękował swojej rodzinie, bliskim, siatkarzom i oczywiście kibicom. Przyjmujący zaznaczył również, że jego decyzja nie jest równoznaczna z końcem kariery klubowej.
Elektryzująca wiadomość z Włoch. Polak „pozwolił” w to wierzyć
Niedługo po rezygnacji Kubiaka z gry w reprezentacji na siatkarski świat spadła prawdziwa bomba. Dziennikarz „La Gazzetta dello Sport” Gian Luca Pasini poinformował, że grającego od wielu lat w Japonii przyjmującego chce sprowadzić do siebie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Nietrudno było uwierzyć w tę informację, ponieważ sam Polak w swoim pożegnaniu na Instagramie przypadkiem lub umyślnie zasugerował opcję przenosin na polską ziemię. – Być może będzie mi dane zagrać jeszcze na polskich parkietach i pożegnać się z Wami osobiście – napisał wtedy były kapitan kadry.
Menadżer zawodnika i prezes ZAKSY odpowiadają
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Georges Matijasević zapewnił, że Kubiak nigdzie się nie wybiera. – Michał zostaje w Japonii, ma ważną umowę na kolejny sezon – uciął sprawę menadżer zawodnika. Sprawę skomentował również prezes ZAKSY Piotr Szpaczek. – Nie było w ogóle takiego pomysłu, ani nie podejmowaliśmy żadnych rozmów w kontekście pozyskania Kubiaka. Doniesienia z Włoch to zwyczajna kaczka dziennikarska – mówił dla Przeglądu Sportowego prezes.
Czytaj też:
Liga Mistrzów. Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Transmisja TV i online. Gdzie obejrzeć?