Sensacja w siatkarskiej Lidze Narodów. Mistrzowie świata i Europy zostali z niczym!

Sensacja w siatkarskiej Lidze Narodów. Mistrzowie świata i Europy zostali z niczym!

Yuki Ishikawa, kapitan reprezentacji Japonii
Yuki Ishikawa, kapitan reprezentacji Japonii Źródło:Newspix.pl / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK
Mamy pierwsze rozstrzygnięcie w rozgrywkach VNL panów. W meczu o brązowe medale Ligi Narodów Japończycy ograli Włochów. Mistrzowie świata i Europy z trójmiejskiej Ergo Areny wyjeżdżają bez krążka. Japonia zdobyła swój pierwszy medal w historii Ligi Narodów. Co więcej, Azjaci nie mieli też żadnego krążka w Lidze Światowej!

Niedziela rozpoczęła się od tzw. finału pocieszenia. Japończycy przegrali w półfinale z Polakami (1:3), a Włosi zebrali tęgie lanie od Amerykanów (0:3). Po wyczerpujących rozgrywkach każdy z zespołów chciałby jednak wyjechać do domu z „blachą” na szyi. Dlatego też mecz o brąz okazał się być naprawdę ciekawym widowiskiem.

Powtórka części scenariusza z półfinału Polska – Japonia

Azjaci podobnie jak w spotkaniu przeciwko Biało-Czerwonym musieli sobie radzić bez jednej ze swoich gwiazd. Yuji Nishida nie mógł wspierać kolegów na boisku. W jego buty świetnie wszedł jednak Kento Miyaura. Siatkarz występujący na co dzień w japońskim JTEKT Stings w pierwszej partii poczęstował Włochów czterema (!) asami serwisowymi.

Japoński atakujący punktował zagrywką najpierw dwukrotnie od stanu 11:7 do 13:7 (ustrzeleni kolejno Daniele Lavia i Alessandro Michieletto), a następnie na zamknięcie partii, od 23 do ostatecznego 25:18. Włosi wyglądali chwilami tak, jak… Polacy podczas sobotniej pierwszej partii, nie mogąc znaleźć sposobu na rewelację tegorocznej edycji VNL. Italia podzieliła los Biało-Czerwonych, przegrywając – licząc od półfinału – czwartego seta z rzędu. Skuteczny Yuri Romano to było za mało, żeby zespół Ferdinando De Giorgiego mógł zbliżyć się do Japończyków.

Aktualni mistrzowie świata i Europy nie zamierzali jednak odpuszczać. W drugim secie ruszyli od wysokich 6:2 czy 8:5. Japończycy nie chcąc popełnić tego samego błędu co z Polakami w półfinale, tj. dopuszczenia do stołu ze zwycięstwem, naciskali do końca. Już w trakcie partii było m.in. 11:11 czy 18:18. Ważną piłkę na 23:23 skończył na potrójnym bloku Ran Takahashi. Chwilę później piłkę w aut atakiem wyrzucił Romano (24:23), a seta po dobrym wybloku Japonii skończył Yuki Ishikawa (25:23). A było już 23:21 dla Italii…

twitter

Mistrzowska odpowiedź Włochów

Będąca pod ścianą włoska drużyna zerwała się raz jeszcze, tym razem skutecznie. Simone Giannelli, jak przystało na kapitana, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczął od dwóch asów z rzędu (od 5:4 do 7:4), a mając dodatkowo lepsze przyjęcie, odkurzył Michieletto w ofensywie. Siatkarz grający na co dzień w Trentino Volley pokazał próbkę swoich nieprzeciętnych możliwości, zwłaszcza w ofensywie. W pełni kontrolowanego seta kiwką zakończył Giannelli (25:17).

twitter

W czwartej partii znowu przypomniał o sobie Miyaura. Japończyk zaserwował szóstego asa w meczu (3:1). Włosi wrócili jednak na właściwy kurs, odskakują jednak po kilku minutach na 8:5 czy 12:7. Japończycy po wygranych akcjach Italii nadal walczyli, ale widać było, że mistrzowie globu i Starego Kontynentu nie mają zamiaru wyjeżdżać z niczym. To byłoby z pewnością spore rozczarowanie dla Włochów.

Kolejny set bez większej historii. Włosi wygrali 25:17, kontrolując boiskowe wydarzenia od A do Z. Japończycy od połowy partii zbierali już siły na najważniejszy set w swojej nowoczesnej historii. Japonia nie zdobyła bowiem ani jednego medalu zarówno w Lidze Światowej, jak i Lidze Narodów.

twitter

Świetny tie-break w grze o podium VNL

Piąty set rozpoczął się od prowadzenia Japończyków 5:3, po którym trener De Giorgi musiał poprosić o przerwę na żądanie. To jednak niewiele dało, bo Azjaci wyszli na prowadzenie 12:8 i takiego kapitału już nie oddali.

Medal VNL to wielki sukces drużyny trenera Philippe Blaina. Wkładu Francuza w rozwój japońskiej kadry nie sposób pominąć. Były asystent reprezentacji Polski (m.in. MŚ 2014) poprowadził pod rękę z kapitanem Yuki Ishikawą Japonię po sukces.

Polska – USA w finale Ligi Narodów, gdzie i o której oglądać?

W turnieju finałowym w Gdańsku do rozegrania pozostał już tylko jeden mecz, najważniejszy z perspektywy całych rozgrywek. O miano najlepszej reprezentacji VNL 2023 powalczą Polacy i Amerykanie. Wicemistrzowie świata i team USA przed publicznością w Ergo Arenie pojawią się o godzinie 20:00.

Warto przypomnieć, że Polacy pokonali w ćwierćfinale Brazylię (3:0), a w półfinale Japonię (3:1). W przypadku zespołu USA w czwartek odprawili Francuzów (3:2), a w sobotę Włochów (3:0). Mecz finałowy będzie można oglądać w TVP 1, TVP Sport oraz Polsacie Sport. Dodatkowo internetowo na platformie Polsat Box Go i stronie TVP Sport. Plus w serwisach streamingowych posiadających w/w kanały w swojej ofercie.

Czytaj też:
Polacy z olbrzymim sukcesem. Biało-czerwona Liga Narodów 2023
Czytaj też:
Nikola Grbić – selekcjoner, który zamienia wyzwania w medale. Kolejny taki już dziś

Opracował:
Źródło: WPROST.pl