Skoki narciarskie w Zakopanem. Rozczarowujący konkurs drużynowy dla Polaków

Skoki narciarskie w Zakopanem. Rozczarowujący konkurs drużynowy dla Polaków

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek Źródło:Newspix.pl / Mikołaj Zacharow
Skoki narciarskie w Zakopanem nie dały polskim kibicom wiele powodów do radości. Biało-Czerwoni znów spisali się słabo, tym razem biorąc udział w zawodach drużynowych.

Reprezentacja Polski w skokach narciarskich startowała w konkursie drużynowym, ale niestety znów zawiodła. Michal Doleżal posłał do boju Piotra Żyłę, Jakuba Wolnego, Stefana Hulę oraz Pawła Wąska. Niestety żaden z nich nie był w stanie zaprezentować się na tyle efektownie, byśmy jako zespół zajęli wysokie miejsce na koniec rywalizacji.

Słabe wyniki Polaków w pierwszej serii konkursu drużynowego w Zakopanem

Po pierwszej serii zajmowaliśmy szóstą lokatę, kolejno za Austriakami, Norwegami, Japończykami, Niemcami i liderującymi Słoweńcami. Od najbliższych rywali dzieliło nas niespełna pięć oczek, ale od podium aż około 28. Szczególnie zawiódł Jakub Wolny, który w pierwszej serii uzyskał zaledwie 113 metrów i niecałe 105 punktów. Pozostali Biało-Czerwoni skakali średnio po 10 metrów dalej i prawie 20 „oczek” lepiej.

Wielki progres Jakuba Wolnego

W drugiej części konkursu znów jako pierwszy z Polaków wystartował Piotr Żyła. 122 metry, niskie noty i wcześniejszy znakomity skok Sadreeva sprawiły, że i zespół Sbornej przeskoczył nas w klasyfikacji. Najbardziej doświadczony z naszych kadrowiczów spisał się więc słabiej niż w pierwszej częściej zawodów. Podobnie było ze Stefanem Hulą. Ten zaliczył skok krótszy o sześć metrów, co również nie zostało ocenione wysoko.

Niespodziewanie znakomity skok oddał natomiast Jakub Wolny, który poleciał aż na 132,5 metra, czyli prawie 20 więcej niż przy poprzedniej próbie. Dzięki temu znów udało nam się wspiąć na lokatę wyższą, niż ta, którą okupowali sportowcy ze Rosji. Wydawało się, że po tym starcie belka zostanie obniżona, aczkolwiek sędziowie nie podjęli takiej decyzji. Niestety znakomity skok Wolnego sprawił jedynie, że utrzymaliśmy szóste miejsce względem tego zajmowanego po pierwszej serii i nie spadliśmy jeszcze niżej, choć rywale deptali nam po piętach.

Paweł Wąsek uratował honor Polaków

Aby nie spaść nad przedostatnie miejsce, musieliśmy oglądać się na to, co zaprezentuje ostatni z naszych sąsiadów w tabeli. Klimov co prawda pofrunął na 127,5 metra – był to wynik, który mógł zdeprymować Pawła Wąska. Tak się jednak nie stało, ponieważ przeskoczył on przeciwnika o trzy metry. Dzięki temu Polska ostatecznie zajęła szóstą lokatę. O jedną niżej niż w Bischofshofen.

Jak wyglądało podium? Konkurs drużynowy wygrali Słoweńcy, co przypieczętował Anze Lanisek skokiem na 140,5 metra. Drugie miejsce zajęli Niemcy, trzeci byli Japończycy.

Czytaj też:
Kamil Stoch pokazał zdjęcia kontuzjowanej stopy. Ogromna przemiana, jest nadzieja

Źródło: WPROST.pl