Polski skoczek zaskoczył szczerym wyznaniem. „W czterech literach to mam!”

Polski skoczek zaskoczył szczerym wyznaniem. „W czterech literach to mam!”

Aleksander Zniszczoł
Aleksander Zniszczoł Źródło:PAP / Grzegorz Momot
Forma Aleksandra Zniszczoła w sezonie 2022/23 daleka była od idealnej, ale w Bad Mitterndorf udowodnił, że stać go na znacznie lepsze skoki niż w poprzednich tygodniach i miesiącach. Po niedzielnym konkursie sam wyjaśnił, co pomogło mu w uzyskaniu lepszej dyspozycji.

Kiedy Thomas Thurnbichler ogłosił kadrę reprezentacji A na loty narciarskie w Bad Mitterndorf, wiele osób zrobiło wielkie oczy ze zdziwienia. Oczywiście do Austrii udali się wszyscy nasi liderzy, ale oprócz nich także Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł. Co do obu były pewne wątpliwości, lecz ostatni z wymienionych udowodnił, iż niesłusznie. 28-latek wyznał, dzięki czemu zaprezentował się znacznie lepiej niż w minionych tygodniach.

Aleksander Zniszczoł złapał dobrą formę w Bad Mitterdorf

Progres u tego zawodnika widać szczególnie w momencie, gdy spojrzy się na jego wyniki z poprzednich konkursów indywidualnych w Pucharze Świata.

  • Wisła – 31. i 45.
  • Ruka – 35. i 40.
  • Titisee-Neustadt – 29. i 45.
  • Engelberg – 46. i 37.
  • Zakopane – 27.
  • Sapporo – 38., 25. i 17.

Już w Japonii dało się zauważyć zalążki lepszej formy Zniszczoła, a podczas lotów w Bad Mitterndorf tylko ją potwierdził. W sobotniej rywalizacji kończył zawody na 19. pozycji, a w niedzielnej o jedno miejsce niżej. A to i tak nie był szczyt jego możliwości. W pierwszym z konkursów indywidualnych mógłby być jeszcze wyżej, gdyby nie popełnił błędu w drugiej serii.

Rozbrajająca odpowiedź Aleksandra Zniszczoła na pytanie dziennikarza

Po zakończeniu lotów na Kulm zadowolenia dyspozycją 28-latka nie ukrywał Thomas Thurnbichler, który stwierdził, że jego podopieczny wszedł na wysoki poziom godny najlepszych z kadry A. Bardzo go to ucieszyło, bo wpłynie pozytywnie na morale w zespole.

Sam Zniszczoł w rozmowie z Eurosportem też wypowiadał się entuzjastycznie po niedzielnych zawodach – W końcu oddałem dwa równe skoki i mogę być z siebie zadowolony. Zaliczyłem 220 metrów, choć muszę przyznać, że liczyłem na pobicie rekordu życiowego. Niestety zabrakło mi półtora metra – mówił przed kamerami Eurosportu o swoich ambitnych celach.

Najbardziej interesująca w całej wypowiedzi skoczka była jednak inna kwestia. Zapytano go o to, dzięki czemu w końcu złapał lepszą formę. Odpowiedź okazała się wręcz rozbrajająca. – Musiałbym brzydko powiedzieć. Wyluzowałem, w czterech literach to mam. Może wcześniej za bardzo chciałem coś komuś udowodnić? Teraz to się milej do domu wraca, żona przynajmniej mnie wita... – zażartował w ramach podsumowania.

Czytaj też:
Dawid Kubacki ma problemy podczas skoków. Zdradził, co musi poprawić
Czytaj też:
Tymi słowami Kamil Stoch mocno zaniepokoił. Frustracja aż się z niego wylewa

Źródło: Eurosport