Mocne słowa Kamila Stocha po konkursie w Vikersund. Tak podsumował ostatnie miesiące

Mocne słowa Kamila Stocha po konkursie w Vikersund. Tak podsumował ostatnie miesiące

Kamil Stoch
Kamil StochŹródło:PAP / Grzegorz Momot
Kamil Stoch może zaliczyć miniony konkurs Pucharu Świata w Vikersund do udanych. W najnowszym wywiadzie przyznał, że wciąż wierzy w swoje możliwości.

Wszystko wskazuje na to, że Kamil Stoch zażegnał problemy, z którymi zmagał się jeszcze kilka tygodni temu. Do końca sezonu pozostało pięć konkursów, z czego trzy indywidualne, zatem 35-latek będzie miał okazję do udowodnienia swojej dobrej dyspozycji. W tym sezonie 12 razy plasował się w najlepszej 10 zawodów Pucharu Świata, jednak ani razu nie dał rady stanąć na podium.

Kamil Stoch zdradził, co wpłynęło na jego dobry wynik w Vikersund

Kamil Stoch w Vikersund zajął ósmą lokatę, po raz pierwszy w tym sezonie znajdując się pośród najlepszych dziesięciu zawodników konkursu na skoczni mamuciej. Wcześniej zawody kończył w drugiej dziesiątce, jednak pracował nad kilkoma sprawami, które musiały ulec poprawie. Ostatecznie udało mu się osiągnąć zamierzony cel.

– Kluczowe było kilka kwestii. To nie są proste rzeczy... Generalnie chodziło o to, abym zmienił sposób wyjścia z progu, bo tam traciłem najwięcej. Było zbyt agresywnie, a potrzebowałem zyskać wysokość bez utraty prędkości. To była zmiana wizji skoku, po wskazówkach udzielonych przez trenerów i swojej analizie. Chodziło o to, aby pójść w to całym sobą, bez kontroli. Najpierw musiałem to zobrazować sobie w głowie, a następnie zrobić to na pełnej mocy – mówił dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli w rozmowie ze skijumping.pl.

Kamil Stoch wierzy w swoje możliwości

35-latek zdaje sobie sprawę, że wciąż nie jest w najwyższej formie, a w ostatnich miesiącach stara się odnaleźć samego siebie sprzed kilku sezonów. Jak twierdzi, nie ma powodów do przesadnej radości i świętowania, ale też narzekania. Mimo wszystko wciąż wierzy, że będzie w stanie osiągać znacznie lepsze wyniki.

– Cały sezon tak się czuję. Dochodzę do pewnego poziomu, wydaje się, że wystarczy jeszcze jeden skok i wszystko zadziała, a po chwili dzieje się coś takiego, że muszę wszystko budować od nowa. Już po mistrzostwach świata w Planicy wydawało się, że wszystko będzie fajnie, a po chwili okazuje się, że nie. To znów mozolne budowanie wszystkiego, co pochłania bardzo dużo energii, zwłaszcza mentalnej, by dojść do pewnego poziomu. (...) Mam świadomość, że jeszcze jestem w stanie ukąsić i oddawać bardzo dobre skoki, na najwyższym poziomie – zakończył.

Czytaj też:
Dwóch skoczków wraca do kadry A po dłuższej przerwie. Thurnbichler powołał na Puchar Świata w Lahti
Czytaj też:
Thomas Thurnbichler przerwał milczenie. Tak zareagował na problemy Dawida Kubackiego

Źródło: skijumping.pl