Wojciech Fibak pokusił się o kontrowersyjną opinię. Tymi słowami nie zyska wielu sympatyków

Wojciech Fibak pokusił się o kontrowersyjną opinię. Tymi słowami nie zyska wielu sympatyków

Wojciech Fibak
Wojciech Fibak Źródło: Newspix.pl / Piotr Matusewicz/ PressFocus
Organizatorzy Wimbledonu postanowili wykluczyć z udziału w turnieju rosyjskich i białoruskich tenisistów, co ma związek z inwazją Rosji na Ukrainę. Decyzję skomentował Wojciech Fibak, który zwrócił uwagę na zachowanie poszczególnych zawodników i stwierdził, że nie tylko Ukraińcy stali się ofiarą rosyjskiego reżimu.

Organizatorzy Wimbledonu o decyzji dotyczącej rosyjskich i białoruskich tenisistów poinformowali w komunikacie z 20 kwietnia. Przekazano w nim, że wszystkie zgłoszenia nadesłane przez zawodników reprezentujących te dwa kraje zostaną odrzucone. „W warunkach takiej nieuzasadnionej i bezprecedensowej agresji militarnej niedopuszczalne byłoby, aby rosyjski reżim czerpał jakiekolwiek korzyści z udziału rosyjskich czy białoruskich graczy w turnieju" – wyjaśniono.

Wimbledon. Fibak o wykluczeniu części tenisistów

Taki obrót spraw nie spodobał się Wojciechowi Fibakowi, o czym były tenisista mówił w rozmowie ze Sport.pl. – Uważam, że decyzja organizatorów Wimbledonu jest niesprawiedliwa, niepotrzebna i przedwczesna. Nie jest to też decyzja w brytyjskim stylu, wyważonym, a wyjście przed szereg – stwierdził. Jak dodał, zawodnicy tacy jak Danił Miedwiediew czy Andrej Rublow otwarcie krytykowali działania wojenne w Ukrainie.

Tenis nie jest sportem federacyjnym, tenisiści nie grają w imieniu krajowych związków. Oczywiście rozumiem argumenty władz Wimbledonu. Jestem za Ukrainą, nie powinniśmy promować Rosji ani Białorusi. Jednak w przypadku tenisa jest to bardziej skomplikowane – zaznaczył Fibak.

Legendarny zawodnik zauważył, że ofiarą rosyjskiego reżimu padają nie tylko Ukraińcy, ale również Rosjanie. – I nie mam na myśli oligarchów, tylko zwykłych obywateli Rosji, których tracą pracę lub mają ograniczane prawa obywatelskie. Tenis w tym wszystkim jest w trudnym położeniu – stwierdził.

Czytaj też:
Organizatorzy potwierdzają. Wiadomo, czy Djoković zagra w Wimbledonie

Źródło: Sport.pl