Sensacyjna porażka Aryny Sabalenki w WTA Rzym. Wymowny komentarz tenisistki

Sensacyjna porażka Aryny Sabalenki w WTA Rzym. Wymowny komentarz tenisistki

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka Źródło: Shutterstock / Leonard Zhukovsky
Turnieju WTA w Rzymie Aryna Sabalenka nie będzie ciepło wspominać. Białorusinka dość niespodziewanie przegrała z Sofią Kenin i tym samym pożegnała się z szansami na triumf we Włoszech. Druga rakieta świata jednym zdaniem skomentowała ostatnie wydarzenia.

Aryna Sabalenka sensacyjnie przegrała w 2. rundzie WTA 1000 w Rzymie i odpadła z turnieju. Niedawna pogromczyni Igi Świątek i druga rakieta świata przegrała ze 134. rakietą świata – Sofią Kenin. Niżej notowana tenisistka wygrała 6:7, 2:6, czym zaskoczyła całe środowisko.

Aryna Sabalenka zabrała głos po porażce

Po porażce Aryna Sabalenka zamieściła krótki wpis na swoim Twitterze, w którym wymownie skomentowała to, co się ostatnio stało.

"Wyczerpana. Zdecydowanie potrzebuję trochę odpoczynku" – czytamy na profilu tenisistki.

twitter

Natłok spotkań Aryny Sabalenki

W ostatnim czasie Aryna Sabalenka rozegrała bardzo wiele spotkań. W ubiegłym tygodniu pokonała Igę Świątek podczas WTA Madryt, a 23 kwietnia poległa z pierwszą rakietą świata w starciu o tytuł WTA Stuttgart. Ponadto wcześniej 29 marca pregrała w ćwierćfinale WTA Miami z Soraną Cirsteą, a 10 dni wcześniej na Indian Wells musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny.

Zliczając te wszystkie pojedynki, od 10 marca, kiedy Aryna Sabalenka rozegrała swój pierwszy mecz na Indian Wells z Jewgieniją Rodiną do ostatniego spotkania z Sofią Kenin 11 maja Białorusinka miała około 36 dni wolnego.

Dla porównania Iga Świątek, czyli pierwsza rakieta świata miała tych dni na regenerację więcej, bo z powodu kontuzji musiała wycofać się z Miami Open oraz kwalifikacji do Billie Jean King Cup.

Trzecia rakieta świata również odpadła już z WTA 1000 Rzym

Ponadto podczas WTA 1000 Rzym do wielkiej sensacji doszło w spotkaniu trzeciej rakiety świata, czyli Jessiki Peguli z Taylor Townsend. Amerykanka, która była jedną z faworytek do końcowego triumfu pożegnała się z włoskimi kortami. Niżej notowana zawodniczka (168. w rankingu WTA) zwyciężyła 6:2, 3:6, 6:3.

Te sensacje oznaczają, że Iga Świątek, która również jest faworytką do końcowego triumfu może mieć łatwiejszą przeprawę w późniejszych fazach tego turnieju. Pierwsza rakieta świata swój pierwszy mecz rozegra z Anastazją Pawluczenkową w piątek 12 maja.

Czytaj też:
Magdalena Fręch nie ma szczęścia do Amerykanek. Zaskakująca seria polskiej tenisistki
Czytaj też:
Trudna przeprawa Magdy Linette. Niżej notowana rywalka postawiła się Polce

Źródło: WPROST.pl / Twitter