Informacja o śmierci Owena Davidsona trafiła do mediów w sobotę, 13 maja. Legendarny tenisista zmarł dzień wcześniej w Conroe w Teksasie. Jego kariera była bardzo bogata w sukcesy, których najwięcej świętował, grając w mikście. Australijczyk stanowił inspirację dla wielu młodszych zawodników, czemu dziwić się nie można. Wieść o tym, że tenisista zmarł, zmartwiła nie tylko jego kolegów z kortu, ale przede wszystkim kibiców z całego świata.
Nie żyje Owen Davidson
Miksty były najmocniejszą stroną Owena Davidsona. Jedenaście razy zdołał wygrać turnieje wielkoszlemowe w tej formule, a w ośmiu z nich rywalizował w parze z legendarną Billie Jean King. 79-letnia tenisistka opublikowała w mediach społecznościowych kilka słów, które poświęciła zmarłemu koledze i współzawodnikowi.
„Wczoraj świat stracił Owena Davidsona, mistrza tenisowego Hall of Fame, który dumnie reprezentował Australię w Davis Cup człowieka, który był moim partnerem w deblu i wieloletnim przyjacielem Ilany i mnie. Owen był jedynym człowiekiem, z którym mogłam wygrać Wimbledon w mikście. Nasze serca są złamane, ale odnajdujemy spokój w cudownych wspomnieniach, które dzieliliśmy razem z Davo” – napisała na Twitterze wspomniana legenda tenisa.
Owen Davidson zapisał się na kartach historii tenisa
O ile w deblach był jednym z najlepszych tenisistów w historii, tak w singlowej grze nie był tak mocny. W 1966 roku dotarł do półfinału Wimbledonu, co było jego najlepszym osiągnięciem w singlowej karierze. Warto zauważyć, że w historii zapisał się jako tenisista, który zwyciężył pierwszy mecz w erze Open. Pokonał w nim Johna Cliftona w British Hardcourt Championships w 1968 roku.
W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo wyrazów współczucia dla rodziny zmarłego tenisisty. Informacje o jego pogrzebie oraz przyczyny śmierci nie zostały podane.
Czytaj też:
Iga Świątek jednoznacznie wyraziła się o Arynie Sabalence. Jej słowa nie zostawiają pytańCzytaj też:
Iga Świątek zaskakująco zaapelowała do fanów. W tym tkwi tajemnica jej formy