Polscy siatkarze dobrze sprawdzili Ukraińców. Semeniuk gotowy na walkę w mistrzostwach Europy

Polscy siatkarze dobrze sprawdzili Ukraińców. Semeniuk gotowy na walkę w mistrzostwach Europy

Jurij Semeniuk
Jurij Semeniuk Źródło: Newspix.pl / Paweł Piotrowski
Polscy siatkarze mają za sobą ostatni sparing przed EuroVolley 2023. Podobnie jak rok temu przed mistrzostwami świata zawodnicy Nikoli Grbicia ponownie zagrali z reprezentacją Ukrainy, wygrywając 3:2. Dla rywali mecz towarzyski ze zwycięzcami Ligi Narodów był mocnym przetarciem przed turniejem. Jurij Semeniuk nie ukrywał wdzięczności z możliwości występu przed tak liczną publicznością w Łodzi.

Polscy siatkarze wygrali 3:2 z reprezentacją Ukrainy na kilka dni przed początkiem mistrzostw Europy. Można powiedzieć, że starcia z kadrą wschodnich sąsiadów są już tradycją, bowiem rok temu przed mistrzostwami świata również doszło do podobnego pojedynku, który zakończył się identycznym wynikiem. W łódzkiej Atlas Arenie zawodnicy Nikoli Grbicia przez większość meczu posiadali inicjatywę, lecz w końcówkach setów pozwalali przeciwnikom na powrót do rywalizacji.

Ukraina szykuje na mistrzostwa Europy 2023

Siatkarze Ugisa Krastinsa między innymi serwisem czy dobrym przyjęciem utrudniali grę Biało-Czerwonym. Gdy nadarzała się okazja do odrobienia strat, to chętnie z niej skorzystali. Potrafili zachować chłodną głowę w walkach na przewagi, choć spora strata na początku tie-breaka sprawiła, że trudno im było już wrócić do rywalizacji o zwycięstwo. Jak mówi „Wprost” Jurij Semeniuk, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Projektu Warszawa, wynik tuż przed mistrzostwami Europy nie ma dużego znaczenia. Podobnie jak Polacy, także i Ukraińcy mają już za sobą szczyt przygotowań do mistrzostw kontynentu. Podczas gdy kadra Grbicia występowała w Memoriale Wagnera, Semeniuk i spółka rozegrali mecze towarzyskie z kadrą Estonii.

– Staraliśmy się przede wszystkim dobrze rozegrać te spotkania, by zobaczyć, nad czym musimy popracować. Spotkania z Estonią czy teraz z Polską były dobrymi sprawdzianami. Bardzo fajnie nam się grało tutaj w Łodzi przeciwko waszej reprezentacji. Panowała świetna atmosfera, a dodatkowo trener mógł mocno rotować składem, zobaczyć wszystkich chłopaków w akcji i posprawdzać pewne schematy ćwiczone na treningach. Taki był w sumie nasz cel dotyczący spotkania. Dziękujemy reprezentacji Polski za to, że chciała z nami zagrać tuż przed mistrzostwami. Czuliśmy się tutaj bardzo dobrze – powiedział Semeniuk.

– Fizycznie już jesteśmy w tym okresie, gdzie czujemy się znacznie lepiej. Mecze z Estonią pod tym kątem to była masakra (śmiech). Mieliśmy mocne zakwasy. Teraz z pewnością jest lżej, choć nie wiemy, czy po meczu z Polską też nie będziemy ich mieli. Ogólnie drużyna czuje się dobrze. Szkoda tych dwóch kontuzji, bo padło na środkowych, których potrzebujemy. Mam nadzieję, że badania w Warszawie nie wykażą niczego złego – dodał środkowy.

instagram

Turcja niewygodnym rywalem dla reprezentacji Ukrainy

Kilka tygodni temu reprezentanci Polski dzielnie walczyli w Lidze Narodów, finalnie zwyciężając w całych rozgrywkach. Ukraińcy w tym samym czasie walczyli w Złotej Lidze Europejskiej. Część spotkań z powodu wojny rozegrali w łódzkiej Sport Arenie. Choć przegrali finał rozgrywek z Turcją, to i tak zapewnili sobie miejsce w Challenger Cup – turnieju, którego stawką była przepustka do Ligi Narodów 2024. Marzeń o wejściu do elity również pozbawili ich Turcy, którzy po raz kolejny wygrali z nimi 3:2. Siatkarze Alberto Giulianiego (byłego trenera Asseco Resovii Rzeszów) zwyciężyli w całym pucharze, przez co zobaczymy ich w następnym sezonie, walczących z najlepszymi.

Semeniuk opowiadając o porażkach nie ukrywa smutku. Środkowy podkreślał dobrą atmosferę i zaangażowanie. Kilka miesięcy temu na łamach naszego portalu o wielkim zaangażowaniu ukraińskich siatkarzy opowiadał także Oleh Płotnycki. Starszy kolega po fachu potrafił jednak docenić klasę tureckiej ekipy. Nie ukrywa, że liczy na okazję do walki o VNL w przyszłym roku.

– Trochę siedziały nam w głowach te porażki z Turcją. Najpierw przegraliśmy w finale Złotej Ligi Europejskiej, lecz szybko zaczęliśmy myśleć o Challenger Cupie, bo jako finaliści również dostaliśmy przepustkę. Byliśmy dobrze przygotowani na walkę o występy w Lidze Narodów 2024. Mieliśmy dobrą mentalność, atmosferę i zaangażowanie. Nie potrafię powiedzieć, co poszło nie tak. Turcy zawsze są dla nas niewygodnym rywalem. Mają swoje tempo i styl. Jak napier****** dobrze, to zawsze potrzebny był timeout lub zmiana, bo potrafili przedzierać się przez nas blok i atakować nie do obrony. W następnym roku Turcji nie będzie. Być może dostaniemy szansę do rewanżu w kolejnym Challengerze, jeśli nie wyjdzie im w przyszłej edycji VNL.

Ukraina rozpocznie EuroVolley 2023 od meczu ze Słowenią

Reprezentacja Ukrainy trafiła do grupy B mistrzostw Europy. W bułgarskiej Warnie powalczy z gospodarzami, a także ze Słowenią, Chorwacją, Finlandią i Hiszpanią. Pierwszym rywalem kadry Krastinsa będzie zespół Gheroghe Cretu. Semeniuk zdaje sobie sprawę z poziomu rywala, który w ubiegłym sezonie dotarł do najlepszej czwórki MŚ, a ostatnio w Krakowie pokonał Polaków bez straty seta. Mimo to liczy na dobry wynik reprezentacji Ukrainy, która również pokazywała w przeszłości, że potrafi zaskakiwać.

– Myślimy już o pierwszym meczu, bo czeka nas trudne zadanie. W sumie to zawsze tak jest. Ale z drugiej strony, przed mistrzostwami świata też zagraliśmy fajny mecz z Polską, a później skończyło się to dla nas awansem do ćwierćfinału. Liczę, że teraz będzie podobnie i zaprezentujemy pełen potencjał już od pierwszego spotkania. Może szczyt formy przyjdzie trochę później – kończy 29-latek.

Czytaj też:
Aleksander Śliwka dla „Wprost”: Będąc dzieciakiem, chciałem być Michałem Winiarskim
Czytaj też:
Legenda siatkówki broni Joannę Wołosz. Problemy reprezentacji są gdzie indziej

Źródło: WPROST.pl