Reprezentacja Polski pożegna się z mistrzostwami Europy. Niestety, to już przesądzone po tym jak Holandia i Francja podzieliły się punktami w hicie grupy D. Wcześniej Biało-Czerwoni musieli przełknąć gorzką pigułkę przegrywając z Austriakami. Przez to kadra Michała Probierza zapisała się w niechlubnej historii Euro.
Polacy dołączyli do Ukraińców i Macedończyków
Od 2016 roku mistrzostwa odbywają się w nowej formule. W turnieju bierze udział 24 zespoły podzielone na sześć grup. Do 1/8 finałów przechodzą dwie pierwsze drużyny, a także trzy z czterech ekip z trzecich miejsc. Do przeważnie oznacza, że nawet porażka w dwóch pierwszych meczach nie dyskwalifikuje drużyn z walki o awans przed ostatnim spotkaniem w grupie. Przeważnie…
Polska stała się trzecią drużyna w historii Euro od czasu powstania nowego formatu, która już po dwóch meczach straciła matematyczne szanse na wyjście z grupy. Wcześniej pechowa sztuka udała się tylko Ukraińcom w 2016 roku i Macedonii Północnej w 2021 roku. Nawet zwycięstwo z Francją przy porażce Austriaków niczego nie zmieni, gdyż w tabeli przy równiej liczbie punktów liczy się bilans spotkań bezpośrednich, a ten jest dla Biało-Czerwonych niekorzystny.
Pech polskiego kibica na stadionie
Polscy kibice nie mieli w piątkowe popołudnie łatwo. Oglądanie starcia z Austrią nie należało do najprzyjemniejszych, biorąc pod uwagę styl gry zespołu Michała Probierza. Choć za sprawą Krzysztofa Piątka kadra rozpaliła małe nadzieje, to kolejne gole rywali mocno podcięły wszystkim skrzydła.
Na trybunach Stadionu Olimpijskiego w Berlinie Biało-Czerwoni mogli liczyć na liczny doping fanów znad Wisły. Większość długo walczyła o wejściówki. Jeden z polskich kibiców miał pecha. W mediach społecznościowych furorę robi zdjęcie kibica kadry Probierza, który kupił wejściówkę, usiadł na swoim miejscu a przed oczami miał wielki słup zasłaniający cały widok. „Przyjemność” kosztowała go kilkadziesiąt euro.
Duńczycy znów podbijają serca kibiców
Dania to jedna z kadr, która cieszy się dużą sympatią nie tylko u swoich kibiców. Zespół Kaspra Hjumlanda zasłynął nie tylko z dobrego gry, ale także z pięknego zachowania po tragedii Christiana Eriksena, gdy zasłonili walczącego o życie piłkarza podczas Euro 2021. Teraz znów się o nich mówi, lecz z powodów pozaboiskowych.
Duńczycy zrzekli się z podwyżki od tamtejszego związku piłki nożnej. Chcą, by nadwyżka trafiła do żeńskiej kadry, która finansowo wciąż mocno odbiega od zespołu kolegów po fachu. Mężczyźni i kobiety mogą liczyć już na takie samo wynagrodzenie podstawowe.
Czytaj też:
Michał Probierz źle dobrał skład reprezentacji? „Na pewno z tej drogi się nie cofnę”Czytaj też:
Lider kadry nie ukrywał wściekłości po meczu z Austrią. Odwołał się do wsparcia kibiców