W meczu o finał biało-czerwone nie sprostały Białorusi, przegrywając 1:2. W spotkaniu o brąz pokazały klasę, grając przeciwko bardziej doświadczonym i utytułowanym rywalkom. - Białoruś jakoś nam nie leży, a po ciężkim meczu z Niemkami mieliśmy zaledwie kilka godzin na odpoczynek. W półfinałowym meczu widać było, że wcześniejszy mecz kosztował nas sporo sił. Dziś zagraliśmy niezwykle mądrze i konsekwentnie w defensywie, przechwytywaliśmy piłki i mogliśmy wyprowadzać kontry. To było kluczem do zwycięstwa. Dziewczyny pokazały też świetne przygotowanie do turnieju zarówno pod względem fizycznym, jaki i mentalnym - podkreślił Rachwalski.
Polki po raz drugi wystąpiły w halowych mistrzostwach Europy pierwszej dywizji. Przed dwoma laty w Duisburgu były szóste. Rok temu w Poznaniu podczas halowych MŚ zajęły piątą lokatę.
Mistrzyniami Europy zostały Niemki, które po rzutach karnych pokonały Białoruś 3:2 (w regulaminowym czasie był remis 2:2). Do drugiej dywizji dość sensacyjnie zostały zdegradowane reprezentacje mistrza i wicemistrza Europy sprzed dwóch lat - Ukrainy i Hiszpanii.
Polska - Holandia 4:3 (2:1)
Bramki: dla Polski - Natalia Wiśniewska (4), Paulina Okaj (9-kr. róg), Aleksandra Bugała (23), Paulina Polewczak (33); dla Holandii - Elsemiek Groen (20-kr. róg), Karin den Ouden (32), Vera Vorstenbosch (35).
zew, PAP