Robert Lewandowski nie jest już tym samym piłkarzem, co parę lat temu. Jest bardziej dojrzały i niestety nie jest tak skuteczny, jak w momencie, kiedy pobijał rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72 w liczbie bramek zdobytych w jednym sezonie Bundesligi. Mimo kontuzji i kilku meczów bez bramek w swoim pierwszym sezonie w FC Barcelonie kapitan reprezentacji Polski został królem strzelców LaLigi z 23 bramkami na koncie. Polak wyprzedził Karima Benzemę o cztery trafienia.
Kiepska passa Roberta Lewandowskiego
W tym sezonie nie jest tak dobrze. W dziesięciu meczach 35-latek zdobył tylko pięć bramek i drugie tyle traci do pierwszego Juda Bellinghama, który przewodzi tabeli strzelców. Zgodnie z profilem OptaJose Robert Lewandowski notuje kryzys. Napastnik nie pokonał bramkarza rywali w sześciu spotkaniach z rzędu. Jak wyliczono, to najgorsza seria od sezonu 2010/11. Wówczas w barwach Borussii Dortmund kończył dziesięć kolejnych meczów bez trafienia.
W związku z tym pojawiły się spekulacje na temat przyszłości Polaka w FC Barcelonie. Na jej temat na łamach WP SportowychFaktów wypowiedział się były napastnik Dumy Katalonii – Meho Kodro. – Zawsze, gdy zespołowi nie idzie, ludzie dookoła szukają winnych. Skoro więc napastnik nie strzela goli, to jest bardzo łatwym celem dla krytykujących – stwierdził.
– Nie oszukujmy się, lata lecą, biegu czasu nie zawróci nawet Robert Lewandowski. "Plus" każdy, kto widział ostatnie mecze Barcelony, musiał dostrzec, jak mało okazji tworzą koledzy Robertowi. I robi się błędne koło – dodał.
Od czego będzie zależała przyszłość Roberta Lewandowskiego?
W słowach krytyki często mówi się o wieku Roberta Lewandowskiego, który – zdaniem komentatorów – powinien szukać spokojnej "emerytury" w MLS i Arabii Saudyjskiej. Jednak Robert Lewandowski podpisał z Dumą Katalonii kontrakt na cztery lata, który będzie chciał wypełnić do końca. Meho Kodro został zapytany, czy Polak wypełni go do końca.
– Wszystko będzie zależeć od rezultatów i goli. Jeśli Robert znów zacznie strzelać, a Barcelona wróci na zwycięskie tory, to ta krytyka, wypominanie wieku czy meczów bez gola zniknie błyskawicznie – powiedział i podkreślił, że jeśli nic się nie zmieni, to nie będzie zmiłuj się.
– Kibice i media będą chcieli zmian, a Lewandowski nie będzie w tym przypadku "świętą krową", kimś nietykalnym – zakończył.
Czytaj też:
Kolejna rewolucja w reprezentacji Polski u Michała Probierza. Koniec słynnego duetuCzytaj też:
Robert Lewandowski obiektem zainteresowań klubów. Pojawiają się dwa kierunki