Przed meczem FC Barcelony z Las Palmas wydawało się, że Robert Lewandowski usiądzie na ławce rezerwowych. Tak przewidywały hiszpańskie media, a ma to związek z potężnym zmęczeniem napastnika po meczach barażowych reprezentacji Polski do Euro 2024. Jego miejsce w ataku miał zająć w sobotnim spotkaniu Vitor Roque. Tak się jednak nie stało i Lewandowski wyszedł na mecz w podstawowej jedenastce.
Robert Lewandowski bez gola
FC Barcelona w sobotę miała kilka okazji do strzelenia gola, ale wykorzystała tylko jedną z nich. W 59. minucie bramkarza rywali pokonał Raphinha. Robert Lewandowski w pierwszej połowie trafił do siatki, lecz później sędzia pokazał pozycję spaloną i 35-latek nie mógł świętować. Nie można było Polakowi odmówić ambicji i waleczności, a przecież wydawać by się mogło, że trudno będzie mu utrzymać wysoki poziom przy takiej dawce zmęczenia.
W kwestii odpoczynku można powiedzieć, że co się odwlecze, to nie uciecze. W 81. minucie Lewandowski opuszczał boisko. Robił to dość długo i arbiter ukarał go żółtą kartką za przedłużanie zejścia z placu gry. To oznacza, że w następnym spotkaniu z Cadiz napastnik FC Barcelony będzie pauzował za kartki i czeka go przymusowa przerwa.
FC Barcelona czeka na odpowiedź Realu
Katalończycy w strugach deszczu wygrali skromnie, ale zapewne cieszą się po prostu z faktu, że dopisali do swojego dorobku w lidze kolejne trzy punkty. To sprawia, że obecnie do prowadzącego w tabeli La Liga Realu Madryt tracą pięć „oczek”.
W niedzielę jednak Królewscy mogą z powrotem mieć osiem punktów przewagi. By tak się stało muszą pokonać na własnym stadionie piłkarzy Athleticu Bilbao. Wcale nie musi być to łatwe zadanie, bo Athletic zajmuje obecnie czwartą lokatę w tabeli.
Czytaj też:
Kolosalna oferta dla Lewandowskiego. W grze setki milionówCzytaj też:
Szczęsny reaguje na zachowanie Lewandowskiego. Odpowiedział w swoim stylu