Spotkanie z Holandią w Lidze Narodów było w wykonaniu reprezentacji Polski bardzo kiepskie. I to do tego stopnia, że po ostatnim gwizdku sędziego kibice zgromadzeni na trybunach PGE Stadionu Narodowego dali wyraz swojej frustracji, wygwizdując drużynę Czesława Michniewicza. Biało-Czerwoni byli wyraźnie słabsi od Oranje. Po meczu ogromna fala krytyki spadła na polską formację obronną.
Jacek Bąk broni Kamila Glika. To dla niego lider reprezentacji Polski
Selekcjoner zdecydował się na grę trzema stoperami oraz wahadłami. Po raz kolejny nie przyniosło to spodziewanych efektów, a co więcej, ponownie uwypukliło mankamenty polskich obrońców. Przy dwóch straconych bramkach nasza defensywa zawiniła. Szczególnie Kamil Glik. Dotychczasowy lider swojej formacji rozegrał jedno z najgorszych spotkań w kadrze.
Dlatego też wielu fanów oraz ekspertów domagało się, aby Czesław Michniewicz odsunął go od wyjściowego składu. Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie. Trener dalej uważa piłkarza włoskiego Benevento za kluczową postać reprezentacji. Z taką decyzją zgadza się Jacek Bąk. Były kapitan naszej drużyny narodowej.
– Trójką, piątką... nie oszukujmy się, Glik jest potrzebny. To nie jest tak, że przegraliśmy, zagrał słabszy mecz i już koniec – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Ponadto Jacek Bąk oczekuje od Kamila Glika, że ten stanie na wysokości zadania i pomoże drużynie wejść na wyższy poziom zaangażowania i determinacji w grze. – Nie widzę walki. Nie widzę gry z zębem. Kamil powinien pierwszy na nich warknąć, żeby było to zaangażowanie. Robert tak samo – stwierdził.