Ręce opadają. Oceny za mecz Polska – Albania

Ręce opadają. Oceny za mecz Polska – Albania

Robert Lewandowski (z prawej)
Robert Lewandowski (z prawej) 
Oceny po meczu Polska – Albania w ramach eliminacji do mistrzostw Europy nie mogą być wysokie. Biało-Czerwoni zagrali kompromitująco, a najgorsze jest to, że kibice nawet nie mają powodów do zdziwienia.

Coraz trudniej znajdować odpowiednie słowa, którymi da się miarodajnie opisywać to, co na boisku wyprawiają reprezentanci Polski. Biało-Czerwoni właśnie przegrali z Albanią w eliminacjach do mistrzostw Europy i skrajnie skomplikowali sobie sytuację w tabeli. Ich występ w Tiranie był jednak godny pożałowania pod wszelkimi względami. Ma to odzwierciedlenie w ocenach, które wystawiliśmy naszym rodakom (w skali 1-10).

Oceny za mecz Polska – Albania

Wojciech Szczęsny (4) – Wydaje się, że mógł być lepiej ustawiony w sytuacji, gdy Asani oddawał strzał życia. Przy drugim trafieniu zmylił go rykoszet od Wieteski. Poza tym miał jedną okazję do wykazania się i wtedy zrobił, co do niego należało.

Bartosz Bereszyński (3) – Mimo że skasował kilka kontr w zarodku, to miewał też momenty zaćmienia. Jak na przykład wtedy, kiedy zaliczył stratę, a po chwili obejrzeliśmy gola na 0:1. Z przodu nieprzydatny, z tyłu bardzo nierówny. Nie dawał nam spokoju w obronie.

Jan Bednarek (4) – Już po kilku minutach gry obejrzał żółtą kartę. Rozegrał zaledwie 34 minuty i w tym czasie ani wyraźnie nie pomógł zespołowi, ani mu nie przeszkodził.

Tomasz Kędziora (2) – Co z tego, że parę razy nieźle się ustawił, skoro poza tym wszystko robił jakby na oślep? Przegrywał za dużo pojedynków, a w dodatku mało brakowało, by zaliczył asystę do Asaniego z Albanii w 33. minucie. Fatalny występ.

Albania – Polska, statystyki

Jakub Kiwior (2) – Strzelił gola dla Biało-Czerwonych, tyle że ze spalonego. Niestety później mocniej pomagał naszym przeciwnikom. Przy bramce na 0:1 tylko obserwował Asaniego, a przy akcji na 0:2 nawet nie spróbować zablokować centry do Daku. Był też niedokładny w wyprowadzaniu piłki od tyłu, a umie to robić jako jedyny z naszych defensorów. Reasumując – nie wychodziło mu prawie nic.

Matty Cash (4) – Trochę szarpał do przodu, ponieważ Santos wystawił go na prawym skrzydle, ale nie było z tego żadnego konkretu. W większości zagrań brakowało mu dokładności. W sumie był to typowy mecz Casha w kadrze, gdy nie stanowił dla niej wartości dodanej.

Grzegorz Krychowiak (2) – Występ podobny do tego z Wyspami Owczymi. Co prawda tym razem nie chował się za plecami przeciwników, aczkolwiek dały o sobie znać wszystkie problemy, z którymi zmaga się w zasadzie od lat. Spóźniony, ślamazarny, niedokładny. Ponadto mało brakowało, by w 68. minucie zobaczył drugą żółtą kartkę. Sędzia okazał się litościwy, ale my w ocenie nie zamierzamy.

Piotr Zieliński (3) – Jak zwykle ostatnio był najbardziej aktywny w naszej grze do przodu, ale jednocześnie mocno niechlujny. Zanotował aż 16 strat, zdecydowanie za dużo jak na rozgrywającego. Oddał jeden niezły strzał na początku spotkania, natomiast dużo gorzej szło mu ze stałych fragmentów.

Sebastian Szymański (3) – Od czasu do czasu próbował szarpać, ale jednocześnie znikał na długie okresy. Jedno obiecujące podanie prostopadłe do Kamińskiego (bo reszta nie docierała do adresatów), to zdecydowanie za mało, aby go chwalić. Gdzie ten chłopak, który tak błyszczy w Fenerbahce?

Jakub Kamiński (2) – Posłał jedno dobre podanie, to z 55. minuty. Poza tym był praktycznie niewidoczny. Zero ikry w ofensywie, której od niego oczekiwaliśmy

Robert Lewandowski (1) – To on dzisiaj grał?

twitter

Mateusz Wieteska (3) – Im dłużej trwał mecz, tym gorzej wyglądał. Zastąpił Bednarka jeszcze w pierwszej połowie i przez kilkanaście minut prezentował się solidnie. Niestety potem zawalił gola na 0:2, bo to właśnie jemu uciekł Daku spod krycia. Później był zdecydowanie za nerwowy.

Kamil Grosicki (2) – Zaraz po wejściu na boisko zaliczył stratę, po której padła bramka na 0:2. Poza tym grał niechlujnie. Może i ma szczere chęci, by pomagać tej drużynie, ale możliwości już nie te.

Karol Świderski (3) – Wniósł sporo ożywienia w ofensywie, wywołał trochę chaosu w szeregach Albańczyków, ale to samo można powiedzieć o szeregach Polaków. Jak zwykle bardzo aktywny, lecz także bardzo niedokładny.

Michał Skóraś (2) – Wszedł na boisko, aczkolwiek nic nie wniósł.

Karol Linetty (3) – Podobnie jak Skóraś – pojawił się na murawie, ale chyba nawet sam nie wiedział, po co.

Czytaj też:
Żenada zmieszana ze wstydem. Polacy skompromitowani w Albanii
Czytaj też:
Kolejny atak na Fernando Santosa. Były kadrowicz użył ostrych argumentów