Jacek Bąk dla „Wprost”: W polskiej kadrze ze średniaków próbujemy robić gwiazdy

Jacek Bąk dla „Wprost”: W polskiej kadrze ze średniaków próbujemy robić gwiazdy

Bartosz Slisz
Bartosz Slisz Źródło: Newspix.pl
Euro 2024 dobiegło końca. O ostatnim akordzie imprezy i występie polskiej kadry porozmawialiśmy z Jackiem Bąkiem. 96-krotny reprezentant kraju mówi, w którym miejscu Michał Probierz popełnił największy błąd.

Reprezentacja Polski awansowała do finałów Euro 2024 jako ostatnia i… jako pierwsza z turnieju odpadła. Już po dwóch kolejkach fazy grupowej wiedzieliśmy, że biało-czerwoni nie mają nawet matematycznych szans na wyjście z grupy. To sprawia, że w historii występów Polski na mistrzostwach Europy wciąż mamy na koncie zaledwie jeden awans do fazy pucharowej.

Jacek Bąk: Robimy z tych piłkarzy gwiazdy

Podopieczni Michała Probierza najpierw przegrali z Holandią 1:2, a następnie z Austrią 1:3. Ta druga porażka była bolesna, patrząc na to, co Polacy zaprezentowali w starciu z Oranje. Na samym końcu nasi zawodnicy zremisowali z Francją 1:1. Jacek Bąk nie ma wątpliwości, że wynik punktowy polskiej kadry mógłby być lepszy, gdyby lepiej zestawiono skład w rywalizacji z Austrią.

– Przed turniejem sporo osób mówiło, że nie wyjdziemy z grupy. Zawaliliśmy mecz z Austrią. Porównując nasz występ do spotkania z Holandią, to po prostu trzeba powiedzieć, że Polacy zagrali słabo. Środek pola nie był takim, który mógłby grać na mistrzostwach Europy. Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski nie powinni się znaleźć w podstawowym składzie. Liczymy na to, że ze średniaków zrobimy gwiazdy. Moim zdaniem oni muszą się sprawdzić w lepszych ligach, a na razie jeden z nich występuje na boiskach w USA, a drugi w Bułgarii. Co do całej kadry to na pewno światełko w tunelu się znajduje. Trzeba dać trenerowi Probierzowi trochę czasu – mówi w rozmowie z „Wprost” Jacek Bąk, były kapitan reprezentacji Polski.

Kiedy polscy piłkarze wyjechali z Niemiec, to w fazie pucharowej trwała batalia o zwycięstwo w całym turnieju. Ostatecznie zwyciężyli Hiszpanie, którzy wygrali wszystkie spotkania (jedno po dogrywce). To jedna z nielicznych ekip, która „dowiozła” formę przez całe mistrzostwa Europy. Wielu potentatów zawiodło kibiców swoją postawą.

– Czasami następuje spore zmęczenie materiału po sezonie klubowym i być może to miało miejsce. Trudno z takiej perspektywy to oceniać, ale na pewno trzeba przyznać, że kilka mocnych drużyn zawiodło. Osobiście najbardziej jestem rozczarowany postawą Włochów. To był dla nich kiepski turniej. Francja ze swoim potencjałem też powinna prezentować się lepiej, lecz właściwie dopiero Hiszpania ją zweryfikowała. Anglia również męczyła nas swoją grą, ale trochę tę drużynę broni fakt, że dotarła do finału – podkreśla Bąk.

Euro 2024. Hiszpania prawie perfekcyjna

– Hiszpania w pełni zasłużyła na tytuł. To ekipa grająca w piękny sposób i wiem, że wielu kibiców chciało, by zwyciężyła. Grę Hiszpanii i Anglii przez cały turniej porównałbym trochę do gatunków muzycznych. Hiszpanie prezentowali taki, który podoba się praktycznie każdemu, a Anglia oferowała siermiężny futbol niczym heavy metal. A to już nie musi się podobać fanom piłki nożnej – dodaje.

W grze Hiszpanów można było znaleźć mało mankamentów. Jedyna rzecz, do której można się przyczepić, to fakt, że po doskonałej grze w obronie w fazie grupowej od 1/8 finału w każdym starciu podopieczni Luisa de la Fuente tracili jedną bramkę. Najważniejsze jednak z ich perspektywy było to, iż finalnie wszystkie pojedynki wygrali. Kapitalny występ na Euro daje nadzieję, że La Furia Roja wróci do walki o medale także podczas światowego czempionatu.

twitter

Jacek Bąk nie ma wątpliwości, że świeżo upieczeni mistrzowie Starego Kontynentu mogą wykonać jeszcze duży postęp. Zauważa również, że pole do poprawy można znaleźć choćby w środku defensywy.

– Hiszpania to zespół dość młody, może sporo namieszać w mistrzostwach świata. Nie zdziwię się, jeśli ta drużyna będzie jeszcze lepsza. Na Euro w każdym meczu kapitalnie Hiszpanie operowali piłką, realizowali zadania taktyczne. Niektórzy zawodnicy choćby na skrzydłach dopiero kiełkują. Nie do końca podoba mi się jedynie gra w obronie. Tam mistrzowie Europy nie ustrzegli się błędów. Myślę, że potrzeba dwóch rasowych stoperów, którzy będą trzymać defensywę w ryzach. Mamy Laporte’a w niezłej formie, ale przydałby się jeszcze inny dobry zawodnik w tej strefie boiska. Le Normand nie przekonuje mnie swoją postawą, a Nacho jest już bardzo doświadczonym graczem. Być może do mundialu wyskoczy ktoś nowy – ocenia nasz rozmówca.

Czy na Euro nadal powinny grać 24 drużyny?

Tegoroczne mistrzostwa Europy były już trzecimi, na których widzieliśmy 24 drużyny. Niektórzy nazywają to małym mundialem. Zdania na temat takiej liczby ekip w walce o prymat na Starym Kontynencie są podzielone.

– Z dwóch perspektyw można patrzeć na Euro z 24 drużynami. Mamy Gruzję, która prezentuje się świetnie, zaskakuje kibiców i tworzy piękną historię. Z drugiej strony natomiast widzimy, że aż cztery zespoły z trzecich miejsc wychodzą z grupy, co sprawia, że bardzo mało ekip odpada z turnieju po fazie grupowej. Myślę, że tak nie powinno to wyglądać. Mimo wszystko skłaniałbym się ku temu, by na takim turnieju występowało 16 najsilniejszych drużyn z Europy – kończy Bąk.

Czytaj też:
Anglia grała niemrawo na Euro 2024, a teraz jeszcze to. O tych słowach jest głośno
Czytaj też:
Strzelił mnóstwo goli i nic to nie daje. Oto jeden z najbardziej pechowych piłkarzy w historii