Mocne słowa reprezentanta Polski. Według niego jest to nie do wytrzymania

Mocne słowa reprezentanta Polski. Według niego jest to nie do wytrzymania

Marcin Janusz
Marcin Janusz Źródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Nie milkną echa wokół nadmiaru spotkań, które w obecnym sezonie przytrafiły się najlepszym drużynom z siatkarskiej PlusLigi. Wśród najbardziej poszkodowanych jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Marcin Janusz, reprezentant Polski i rozgrywający mistrzów kraju, nie zamierza milczeć, niezależnie od ewentualnych kar od władz ligi.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kilka dni temu zapewniła sobie awans do półfinału PlusLigi. Mistrzowie Polski po pasjonującej serii pokonali Projekt Warszawa (3:1). Wcześniej ZAKSA wywalczyła awans do finału Ligi Mistrzów, gdzie zagra z Jastrzębskim Węglem. Najlepsi siatkarze w kraju są jednak bardzo mocno obciążeni liczbą rozegranych meczów i tego, co jeszcze przed nimi.

Marcin Janusz ostro o szaleńczym kalendarzu PlusLigi

Siatkarze ZAKSY podczas meczów serii play-off z Projektem zagrali swój mecz numer 50, zbierając wszystkie rozgrywki tego sezonu. To olbrzymia dawka, a mistrzowie kraju nie są nawet w finałach krajowego grania, mając przed sobą półfinałową rywalizację z Asseco Resovią Rzeszów. Po heroicznych bojach z rywalem z Warszawy siatkarze obu klubów nie ukrywali, że tempo narzucone przez kalendarz PlusLigi, np. mecze w okresie świątecznym, dzień po dniu – tylko szkodzą zarówno rywalizacji jak również im samym.

– Teraz trwa takie spychanie odpowiedzialności z jednej osoby na drugą i nikt nie potrafi tego wziąć na siebie. Pewnie panowie w garniturach fajnie spędzili czas, oglądając te mecze, ale dla nas zawodników jest to niebezpieczne i na dłuższą metę też po prostu nie do wytrzymania – czytamy słowa Marcina Janusza dla WP/SportoweFakty.

Marcin Janusz nie zamierza milczeć

Rozgrywający ZAKSY i reprezentacji Polski nie potrafi zrozumieć, dlaczego zamiast zadbać o najważniejszą część sezonu, pojedynki play-off grane są w morderczym tempie. W tym wypadku często padają argumenty, że PlusLiga jest po prostu za duża. A obecny format szesnastu zespołów w siatkarskiej elicie, to za dużo na stworzenie realnie normalnego kalendarza ligowego.

– Gdzieś trzeba o tym mówić. My pokazujemy, że oddajemy serce na boisku i nie chcemy dookoła tego zajmować się polityką. To nie jest nasza rola. Oczywiście czasami wyjdzie ktoś i powie za dużo, ale przekaz jest jasny. Ja jestem zdania, że nie tak powinna wyglądać liga, to nie powinna być walka ze samym sobą. Nie chodzi o to, żeby przetrwać i zagrać na jakimkolwiek poziomie – dodał Janusz cytowany przez WP/SportoweFakty.

ZAKSA wraca do gry 22 kwietnia, czyli najbliższą sobotę. Mistrzowie kraju zagrają z najlepszą drużyną fazy zasadniczej. Pierwsze dwa mecze rywalizacji Asseco Resovii z ZAKSĄ odbędą się w Rzeszowie. A siatkarze grać będą dzień po dniu (tj. 22-23.04).

Czytaj też:
Michał Superlak dla „Wprost”: Przemiana ZAKSY nastąpiła, gdy za jej sterami zasiadł Sebastian Świderski
Czytaj też:
Klub PlusLigi może przenieść się do innego miasta. Znamy potencjalne destynacje

Źródło: WP/SportoweFakty