Włoszki nie przyjechały na pierwszy turniej VNL w najlepszym zestawieniu. Mimo to Polki mierzyły się z zespołem, który zdobył złoto ostatnich mistrzostw Europy i Ligi Narodów, a także brąz ubiegłorocznych mistrzostw świata. W bezpośrednim starciu Biało-Czerwonych z Italią nie brakowało emocji. Z boisku zadowolone schodziły Polki, które zwyciężyły 3:1 (21:25, 25:20, 25:14, 25:18)
Spóźnione wejście w mecz reprezentacji Polski
Oba zespoły podchodziły do meczu po pięciu setach w pierwszym meczu Ligi Narodów. Włoszki pokonały Tajlandię, a Polki Kanadyjki. Bezpośrednie starcie rozpoczęło się od skromnej przewagi zawodniczek Stefano Lavariniego. Szybko jednak rywalki doskoczyły, a następnie objęły prowadzenie. Biało-Czerwone pozwalały im na zdobywanie kilku punktów, po czym mobilizowały się do odrabiania strat. Podobny schemat kibice widzieli wielokrotnie. To jednak Italia pierwsza zdobyła 20. punkt, a później doprowadziła do końca partii, wygrywając 25:21.
Polki, wyraźnie poddenerwowane, dobrze weszły w drugą partię. Choć początkowo Włoszki dotrzymywały im tempa, to przed połową seta Biało-Czerwone wypracowały sobie kilkupunktową przewagę. Davide Mazzanti próbował reagować, ale odważniejsza gra Polek działała niekorzystnie na jego zawodniczki. Siatkarki Lavariniego podtrzymywały prowadzenie, lecz z biegiem seta zmieniały się jego rozmiary. Ostatecznie wygrały partię 25:20.
Dominacja polskich siatkarek
Dobra seria przetrwała przerwę między setami. Ćwierćfinalistki ostatnich MŚ rozpoczęły partię numer 3 od trzypunktowego prowadzenia, by później powiększyć ją do wyniku 6:1. Mazzanti musiał reagować, ale za wiele mu to nie pomogło. Świetnie w obronie spisywała się rozgrywająca Katarzyna Wenerska, a w serwisie groźna dla rywalek była Martyna Czyrniańska. Polki już na wczesnym etapie seta wypracowały sobie tak dużą przewagę, że odebrały Włoszkom chęć do walki o wygranie partii. Dalsza część seta przypominała grę jednego aktora. Zawodniczki i sztab szkoleniowy Italii nie miał chęci do walki o poprawienie rezultatu. Polska triumfowała w secie 25:14.
Początek czwartego seta nie przypominał już tego z poprzedniej partii. Włoszki otrząsnęły się po kataklizmie i szybko wypracowały sobie 2-3 punktowe prowadzenie. Biało-Czerwone potrzebowały kilka minut, by odrobić straty. Przy remisie 9:9 Mazzanti poprosił wreszcie o czas. Timeout nie podziałał, bo polskie siatkarki nabrały wiatru w żagle. Dobrze spisywała się Magdalena Stysiak, która wiodła prym w ofensywie Biało-Czerwonych. To ona napędziła zespół do podtrzymania zwycięskiej passy. Polki triumfowały w czwartym secie 25:18, wygrywając tym samym cały mecz 3:1.
Polki powalczą z reprezentacją Tajlandii
Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Magdalena Stysiak (24 punkty). W następnym meczu tureckiego turnieju Ligi Narodów Polki zmierzą się z Tajlandią (bilans 0 zwycięstw, 2 porażki). Spotkanie z reprezentacją z kontynentu azjatyckiego odbędzie się w piątek, 2 czerwca o godzinie 13:00.
Czytaj też:
Prezes Jastrzębskiego Węgla dla „Wprost”: Tomasz Fornal to udowodnił. Biły się o niego wszystkie klubyCzytaj też:
Artur Szalpuk złożył odważną deklarację. Nikola Grbić natychmiast zareagował