Polskie siatkarki długo nie miały sobie równych w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Siatkarki Stefano Lavariniego wygrywały wszystkie spotkania aż do pierwszego meczu trzeciego turnieju VNL w Hongkongu. Na przeszkodzie stanęły równie dobrze dysponowane Brazylijki, które pokonały Biało-Czerwone 3:1. Mimo to zawodniczki znad Wisły wciąż mogą mieć dobry humor.
Polskie siatkarki pewne gry w finałach Ligi Narodów 2024
Po spotkaniu z Canarinhos Polki otrzymały dzień przerwy. Po nim czeka trzydniowa seria spotkań z Dominikaną, Tajlandią i Chinami. Niezależnie od wyniku zawodniczki Lavariniego mogą być pewne, że po Hongkongu udadzą się do Bangkoku na finały Ligi Narodów. O awansie przesądziły mecze rywalek. Holenderki przegrały w czwartek z Amerykankami 0:3, a Kanadyjki wygrały z Japonią 3:2, lecz straciły punkt. Również środowe pogromczynie reprezentantek Biało-Czerwonych, Brazylijki, mogą być pewne gry o złoto rozgrywek.
Dzięki temu ostatnie trzy mecze fazy zasadniczej Polki mogą teoretycznie rozegrać z mniejszym luzem. Teoretycznie, bo w kadrze Biało-Czerwonych wciąż tkwi ambicja walki o pierwszy koszyk przed losowaniem grup turnieju olimpijskiego. FIVB zamknie rywalizację po turnieju w Hongkongu. Wtedy dowiemy się, czy na igrzyska awansowała kadra Holandii, czy Kanady, a także poznamy skład poszczególnych koszyków.
Polki powalczą o kolejny medal Ligi Narodów
Polki po raz drugi z rzędu wystąpią w finałach Ligi Narodów. Ubiegłoroczny Final Eight wspominają bardzo miło. W Arlington siatkarki pokonały Niemki, a następnie uległy Chinkom. W meczu o trzecie miejsce po dramatycznym boju wydarły brązowe medale Amerykankom. Tym samym zdobyły pierwszy medal imprezy rangi światowej od 55 lat.
Czytaj też:
Dwukrotny mistrz świata poza PlusLigą. Zaskakujący ruch byłego reprezentantaCzytaj też:
Zaskoczyli kibiców, teraz szykują się na puchary. Kolejny duży transfer w PlusLidze