Polscy skoczkowie przegrali z pogodą. Podopieczni Thurnbichlera byli bezradni

Polscy skoczkowie przegrali z pogodą. Podopieczni Thurnbichlera byli bezradni

Dawid Kubacki
Dawid Kubacki Źródło: PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA
W niedzielę odbył się ostatni konkurs Pucharu Świata w Sapporo, który był zdecydowanie najtrudniejszy dla polskich skoczków. Odległa pozycja Dawida Kubackiego w kwalifikacjach zwiastowała bardzo nierówną rywalizację i walkę z pogodą.

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu odbył się ostatni konkurs Pucharu Świata w Sapporo. Po dwóch pierwszych pechowych zawodach polscy skoczkowie na pewno liczyli na więcej.

Trudne kwalifikacje dla Biało-Czerwonych

Co prawda Biało-Czerwoni w komplecie awansowali do niedzielnego konkursu, ale najlepszy z nich – Kamil Stoch znalazł się dopiero na siódmej lokacie. Drugi w kolejności był Piotr Żyła, który skończył na 11. miejscu. Lider klasyfikacji Pucharu Świata – Dawid Kubacki zakwalifikował się dopiero jako 22., a Aleksander Zniszczoł był o cztery pozycje niżej. Ostatni z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, czyli Paweł Wąsek zakończył kwalifikacje na 38 miejscu.

Kwalifikacje zwyciężył Ryoyu Kobayashi, który wylądował na 140. metrze. Drugi skończył Stefan Kraft, a trzeci był Peter Prevc. Zwycięzca 71 Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud zajął dopiero dziesiąte miejsce.

Puchar Świata w Sapporo. Wyniki w pierwszej serii

Pierwsza seria konkursu na Okurayamie zwiastowała ciekawą walkę. Na półmetku liderem był Norweg – Halvor Egner Granerud, który miał 6.2 punktu przewagi nad drugim Ryoyu Kobyashim. Na trzecim miejscu ex aequo uplasowali się Johan Andre Forfang i Timi Zajc.

Do serii finałowej awansowali wszyscy podopieczni Thomasa Thurnbichlera. Szósty był , który do podium tracił 4,2 pkt. Piotr Żyła był dopiero trzynasty, a dwudziesty piąty był Paweł Wąsek przed Aleksandrem Zniszczołem. Kamil Stoch miał największego pecha i pierwszą serię skończył dopiero dwudziesty ósmy.

Zaskakujące rozstrzygnięcie trzeciego konkursu w Sapporo

W serii finałowej wiatr spłatał figla wszystkim skoczkom. Ostatecznie najwięcej szczęścia miał Ryoyu Kobayashi, który uzyskał odległość równą 143 m. Drugi był Halvor Egner Granerud z 12. punktową stratą do lidera. Na trzecim miejscu stanął Markus Eisenbichler.

Najlepszy z Polaków był Piotr Żyła, który skończył na ósmym miejscu. Dawid Kubacki nie zmieścił się nawet w pierwszej dziesiątce – po raz pierwszy w tym sezonie. Lider Pucharu Świata uplasował się dopiero na jedenastej lokacie. Ze swojego wyniku mógł się cieszyć jedynie Aleksander Zniszczoł, który zakończył na najwyższym w tym sezonie siedemnastym miejscu. Kamil Stoch był 23., a Paweł Wąsek dwudziesty szósty.

Na kolejne zawody Pucharu Świata w skokach będzie trzeba poczekać do 28-29 stycznia. Wówczas najlepsi skoczkowie zmierzą się w austriackim Bad Mitterndorf. Te konkursy rozpoczną walkę o Małą Kryształową Kulę w ramach PŚ w lotach.

Czytaj też:
Historyczny wyczyn Stocha. Wyprzedził w rankingu Małysza
Czytaj też:
Wyjątkowy jubileusz Kamila Stocha. Dołączył do elitarnego grona