Aleksander Zniszczoł rozpalił emocje w Zakopanem. Kraft znów nie do pokonania

Aleksander Zniszczoł rozpalił emocje w Zakopanem. Kraft znów nie do pokonania

Reprezentant Polski Aleksander Zniszczoł
Reprezentant Polski Aleksander Zniszczoł Źródło:PAP / Grzegorz Momot
Po konkursie drużynowym kibice zgromadzeni pod Wielką Krokwią liczyli na większe emocje w zmaganiach indywidualnych. W Zakopanem triumfował Stefan Kraft. Najlepiej z Polaków poradził sobie Aleksander Zniszczoł, który w pewnym momencie miał szansę na podium.

Konkurs drużynowy nieco rozczarował fanów skoków narciarskich w Polsce. Kibice liczący na dobry występ kadry Thurnbichlera musieli uzbroić się w cierpliwość. Choć w niedzielę duże nadzieje rozpalił Aleksander Zniszczoł, to finalnie znów nie oglądaliśmy reprezentanta Biało-Czerwonych w czołowej dziesiątce.

Rozbudzone nadzieje polskich kibiców

Już na początku pierwszej serii polscy kibice doczekali się Polaków na belce. Jako pierwszy skakał Andrzej Stękała uzyskując 126,5 metra. Po chwili wyprzedzili go inni koledzy z kadry. Najpierw 130 metrów uzyskał Klemens Murańka, a później jeszcze dalej poszybował Maciej Kot, który wynikiem 133,5 m znalazł się na prowadzeniu. Zanim następni Polacy usiedli na belce świetny skok oddał młody Stefan Embacher. Paweł Wąsek skacząc 137,5 m stracił do niego 1,3 pkt. Fenomenalnym skokiem popisał się skaczący po nim Aleksander Zniszczoł. Reprezentant kadry A uzyskał 141,5 m co dało mu paropunktową przewagę nad nastolatkiem z Austrii.

Kilka minut później pierwszy skok w konkursie oddali pozostali Biało-Czerwoni. Kamil Stoch skoczył 132,5 m i musiał zaczekać chwilę na to, by wejść do drugiej serii. Dawid Kubacki z wynikiem 135 m od razu zapewnił sobie awans. Słaby skok zanotował natomiast Piotr Żyła. Dwukrotny indywidualny mistrz świata z rezultatem 128,5 musiał drzeć o awans. Ostatecznie do zakwalifikował się do II serii jako 29. skoczek. Oprócz niego znaleźli się w niej również Kot, Stoch, Kubacki, Wąsek i Zniszczoł, który po pierwszym skoku zajmował doskonałe czwarte miejsce. Prowadził Stefan Kraft przed Janem Hoerlem i Anze Laniskiem.

twitter

Aleksander Zniszczoł nie utrzymał świetnej pozycji

Piotr Żyła skakał jako drugi w serii finałowej. Polak (130 m) wyprzedził jednak tylko Daniela Andre Tande, bowiem kolejni skoczkowie, w tym Maciej Kot (130,5 m) choćby dzięki przewadze z pierwszego skoku, uzyskiwali większą łączną notę. Kilka minut po Polakach daleko poszybował zwycięzca poprzedniej edycji Pucharu Świata Halvor Egner Granerud. Wracający do formy Norweg uzyskał rezultat 140 m. Kamil Stoch skacząc 137,5 m był jednak w stanie go wyprzedzić i objąć prowadzenie. Niewiele krócej (137 m) skoczył Kubacki, co dało mu wówczas drugie miejsce za dobrze dysponowanym Renem Nikaido.

Paweł Wąsek nie zaliczył dobrej próby. Skok na odległość 130 metrów sprawił, że zawodnik mocno spadł w klasyfikacji konkursu. Po jego podejściu wszyscy kibice czekali na drugi skok Aleksandra Zniszczoła. Polak niesiony dopingiem tysięcy kibiców nie dał rady utrzymać pozycji. Skok na odległość 128,5 m sprawił, że 29-latek wypadł z pierwszej dziesiątki. Ostatecznie skończył zmagania na 11. miejscu. Kubacki uplasował się tuż za nim. Stoch zajął 17. miejsce, Paweł Wąsek 22., Maciej Kot 27., a Piotr Żyła 29. Triumfował Stefan Kraft przed Andreasem Wellingerem i Anze Laniskiem.

Koniec rywalizacji w PolSKIm Turnieju

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie doszło do zmiany na pozycji lidera. Wciąż jest nim Stefan Kraft. Premierowy PolSKI Turniej padł łupem Austriaków, którzy w ostatnim konkursie wyprzedzili Słoweńców.

Czytaj też:
To największy problem młodych skoczków. Małysz studzi optymizm po sukcesie
Czytaj też:
Polski skoczek z medalem igrzysk. Pech zabrał mu zwycięstwo