Ukrainka zaatakowała Igę Świątek. Ogromna burza po słowach o testosteronie

Ukrainka zaatakowała Igę Świątek. Ogromna burza po słowach o testosteronie

Marta Kostyuk i Iga Świątek
Marta Kostyuk i Iga Świątek Źródło: Newspix.pl / Zuma
Marta Kostyuk wywołała sporą burzę swoimi słowami o Idze Świątek. Dostało się też Arynie Sabalence, a Ukrainka poruszyła kwestię poziomu testosteronu.

O słowach ukraińskiej tenisistki zrobiło się głośno kilka dni temu. Przypomnijmy, co dokładnie przekazała będąca na 27. miejscu w rankingu WTA zawodniczka.

„Mam umiejętności, ale na końcu Sabalenka jest ode mnie znacznie większa, wyższa i silniejsza. […] Każdy z nas ma swoją biologiczną strukturę. Niektórzy posiadają wyższy poziom testosteronu, inni niższy. To po prostu naturalne i nie mamy na to wpływu. Czuję się od nich mniejsza. Staram się znaleźć sposoby, jak mogę je pokonać, korzystając z tenisowych umiejętności, które posiadam, ale muszę wkładać w to więcej wysiłku i biegać znacznie więcej, by zdobywać punkty” – oceniła Ukrainka w rozmowie dla tennis365.com.

twitter

Światowe oburzenie po słowach Ukrainki. Świątek i Sabalenka na celowniku

Nie ulega kwestii, że w środowisku WTA wywiad z Kostyuk jest zdecydowanie najgłośniejszym ostatnich tygodni, jeśli nie miesięcy. Mająca 23 lata tenisistka wywołała spore zamieszanie, które widać w odbiciu największych mediów, właściwe z całego świata. Ukrainka najwyraźniej nieco niefortunnie odniosła się do przewagi po stronie dwóch najbardziej znanych i utytułowanych tenisistek na świecie.

twitter

Paradoksalnie, gdyby spoglądać na warunki fizyczne, Świątek i Kostyuk są… tego samego wzrostu, mierząc równo po 175 cm. Pięć centymetrów więcej ma Sabalenka. Nietrudno jest jednak znaleźć zawodniczki, które są wysoko w rankingu – a na pewno wyżej od Ukrainki – a muszą „nadrabiać” warunki fizyczne innymi sposobami, już w bezpośredniej walce na korcie. Tego samego wzrostu (175 cm) jest również Coco Gauff, która z roku na rok czyni jednak coraz większe postępy w swojej grze, będąc bardzo pewną „trójką” na świecie, za plecami Sabalenki i Świątek.

twitter

Większość światowych mediów właśnie w ten sposób odbiera słowa Ukrainki. Są raczej niefortunne i nietrafione, ale to nie sprawia, że nie zostały zauważone i szeroko skomentowane. Kostyuk ma prawo do swojego zdania. Problem jednak w tym, że taki kierunek jest zwyczajnie krzywdzący zarówno dla Świątek, jak i Sabalenki, biorąc pod uwagę niezliczoną ilość godzin, poświęconych na trening i budowanie swoich karier.

twitter

Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie

Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 25. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.

Świątek triumfowała w sześciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024), raz na US Open (2022) oraz Wimbledonie (2025). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).

Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023), Madrycie (2024) oraz to najnowsze w Cincinnati (2025).

Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022), Dosze (2023) i Seulu (2025). Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).

Po turnieju olimpijskim w Paryżu (2024) do tej listy należy dopisać brązowy medal igrzysk. Pierwszy krążek w historii polskiego olimpizmu wyciągnięty z rywalizacji na kortach tenisowych. Choć jak sama tenisistka wspomniała, po wygranej w Wimbledonie, gdyby mogła, zamieniłaby jednego z wygranych Wielkich Szlemów – na olimpijskie złoto.

Czytaj też:
Siostra Huberta Hurkacza z przełomowym osiągnięciem. Taki start do świata WTA
Czytaj też:
Stephane Antiga zrobił coś wyjątkowego. Tak wygląda głośny powrót!

Opracował:
Źródło: X / @tntsports / @TimesSport / @marca / @CorSport