Mocny początek meczu Chorwacja – Maroko. Trzy bramki w starciu o brąz

Mocny początek meczu Chorwacja – Maroko. Trzy bramki w starciu o brąz

Ivan Perisić i Achraf Hakimi
Ivan Perisić i Achraf Hakimi Źródło:PAP/EPA / Noushad Thekkayil
Mecz Chorwacja – Maroko wyłonił brązowego medalistę mistrzostw świata w Katarze, a spotkanie od początku było bardzo emocjonujące. Już w trakcie pierwszych dziesięciu minut padły dwie bramki, z kolei po przerwie byliśmy świadkami gonienia wyniku przez jedną z drużyn.

Reprezentacje Maroka i Chorwacji po raz pierwszy na  w Katarze zmierzyły się w fazie grupowej, a ich starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Po przegranych półfinałach z Francją i Argentyną obie drużyny spotkały się ponownie, tym razem w meczu o trzecie miejsce mistrzostw świata. Faworytem starcia był zespół z Europy, który przed czterema laty sięgnął po srebro. Dla Lwów Atlasu z kolei już sam awans do czołowej czwórki był historycznym sukcesem i największą niespodzianką tegorocznego czempionatu.

Chorwacja – Maroko. Emocjonujący początek meczu

Mecz o brązowy medal od pierwszych minut był grany na wysokiej intensywności, a  już w 3. minucie była blisko objęcia prowadzenia. Fatalny błąd popełnił Yassine Bounou, który wybijając piłkę, niemal skierował futbolówkę do własnej siatki. Ta wpadła do bramki cztery minuty później, kiedy to po rzucie wolnym do piłki wyskoczył Josko Gvardiol i celnym uderzeniem otworzył wynik spotkania.

Podopieczni Walida Regraguiego po stracie bramki szybko ruszyli do ataku, a ich starania zostały nagrodzone już w 9. minucie. Maroko egzekwowało rzut wolny, piłkę głową podbił jeden z Chorwatów, przez co ta trafiła prosto do Achrafa Dariego, który celną główką pokonał Dominika Livakovicia.

Remis nie satysfakcjonował żadnej z drużyn, przez co w pierwszej odsłonie spotkania byliśmy świadkami akcji po obu stronach boiska. Skuteczniejsi byli wicemistrzowie świata, którzy na kilka minut przed przerwą ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem bohaterem Chorwatów został Mislava Orsić, który popisał się precyzyjnym strzałem z ostrego kąta. Wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy, co oznaczało, że po zmianie stron Maroko będzie musiało poszukać szansy na strzelenie bramki wyrównującej.

Zacięta druga połowa meczu o 3. miejsce

Początek drugiej połowy przebiegał pod dyktando Chorwatów, którzy dążyli do trzeciego trafienia, które postawiłoby ich w komfortowej sytuacji. Krótko po wznowieniu meczu kolejnym dobrym strzałem popisał się Orsić, jednak po jego próbie piłka odbiła się od jednego z rywali i minęła słupek bramki strzeżonej przez Bounou. Kilka minut później groźnie w szesnastkę dogrywał Lovro Majer, ale Marko Livaja nie zdołał dojść do tego podania.

stopniowo przejmowało inicjatywę i próbowało sforsować defensywę wicemistrzów świata, którzy nastawiali się na grę w destrukcji i próby odpowiedzi z kontrataku. Jedna z takich akcji mogła zakończyć się wywalczeniem rzutu karnego, jednak po starciu Gvardiola z jednym z defensorów arbiter nie dopatrzył się faulu, co można uznać za kontrowersyjną decyzję.

Do końca spotkania obraz gry nie ulegał zmianie. Maroko naciskało i szukało trafienia wyrównującego, z kolei Chorwacja broniła się i próbowała zaskoczyć Lwy Atlasu szybkim atakiem. Mimo prób z obu stron w drugiej połowie nie padła żadna bramka, przez co podopieczni Zlatko Dalicia wygrali 2:1 i sięgnęli po brązowy medal mistrzostw świata.

Czytaj też:
Polak wśród najlepszych piłkarzy mundialu. Wyprzedza go tylko dwóch zawodników
Czytaj też:
QUIZ wiedzy o finałach mistrzostw świata. 4/10 osiągają kozacy!