Legia Warszawa wróciła na zwycięską ścieżkę. Kosmiczny mecz Josue przeciwko Jagiellonii Białystok

Legia Warszawa wróciła na zwycięską ścieżkę. Kosmiczny mecz Josue przeciwko Jagiellonii Białystok

Josue
Josue Źródło: PAP / Artur Reszko
Legia Warszawa zdominowała na wyjeździe Jagiellonię Białystok. Mimo że to gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie, to błysk geniuszu Josue sprawił, że już po kilkudziesięciu minutach Wojskowi byli już na prowadzeniu. Po porażce i remisie w dwóch ostatnich spotkaniach Ekstraklasy piłkarze stołecznego klubu wrócili na zwycięską ścieżkę.

W meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia Białystok podjęła u siebie Legię Warszawa, która przed tym spotkaniem zajmowała piąte miejsce z 25 punktami na koncie. Gospodarze do tego starcia podchodziła jako dziesiąta siła polskiej ligi ze stratą siedmiu punktów do Wojskowych.

Przyjezdni do tego spotkania podchodzili w nie najlepszej formie, bo w poprzednich dwóch ligowych meczach przegrali z Wisłą Płock 1:2 i tylko zremisowali 1:1 z Pogonią Szczecin. Z kolei, jeśli chodzi o Jagiellonię Białystok to tak samo, jak Wojskowi – ostatni mecz zremisowała 2:2 ze Śląskiem Wrocław, a poprzedni przegrała 0:2 z Wartą Poznań.

Jagiellonia Białystok wyszła na prowadzenie

Spotkanie Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa rozpoczęło się o godz. 17:30, ale nie zdążyło nawet się rozkręcić, bo już w drugiej minucie sędzia przerwał ten mecz przez kibiców gospodarzy, którzy odpalili racę. Po siedmiu minutach gra została wznowiona i to Jagiellonia przejęła inicjatywę. Gospodarze mieli swoje dwie okazje z „szesnastki”, ale skutecznie interweniował Kacper Tobiasz.

W 16. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Marca Guala. Akcję zainicjował Martin Pospisil, który wrzucił piłkę do Fedora Cernycha. Ten zgrał ją na skraj pola karnego, gdzie stał Hiszpan, który uderzył z woleja tuż przy słupku bramki Kacpra Tobiasza. Po strzeleniu bramki Jagiellonia nie cofnęła się do głębokiej defensywy, tylko cały czas atakowała gości skrzydłami. Jednak później coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście.

Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa. Dwa gole w dwie minuty

W 28. minucie przebłysk geniuszu Josue sprawił, że Wojskowi wyrównali. Portugalczyk dostał piłkę ze skrzydła na 20. metr, gdzie miał bardzo dużo miejsca i czasu. Najlepszy zawodnik Legii popatrzył, przymierzył i posłał precyzyjny strzał na bramkę Alomerovicia. Futbolówka odbiła się od prawego słupka i wylądowała w siatce.

Dwie minuty później Filip Mladenović dał gościom prowadzenie. Akcję zapoczątkował Maciej Rosołek, który utrzymał się przy piłce w środku pola i zagrał na prawe skrzydło do Pawła Wszołka. Ten na dwunastym metrze znalazł Serba, który uderzył prawą nogą na bramkę Jagiellonii. Futbolówka odbiła się od tego samego słupka, co przy bramce Josue i tak samo, jak w poprzedniej sytuacji znalazła się w bramce.

W 38. minucie goście mogli wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Maciej Rosołek otrzymał piłkę na skraju pola karnego i oddał strzał, który po raz trzeci odbił się od prawego słupka Alomerovicia. Niestety dla niego futbolówka nie wpadła do bramki, tylko odbiła się na zewnątrz bramki.

Jednak zgodnie z powiedzeniem „co się odwlecze, to nie uciecze” dwie minuty później wpadł kolejny gol dla Legii Warszawa. Josue koronkowo rozegrał swoją akcję z Carlitosem i wyszedł sam na sam z bramkarzem Jagiellonii. Portugalczyk podciął piłkę nad interweniującym Alomeroviciem i ta wpadła tuż przy jego lewym słupku.

Legia Warszawa przypieczętowała zwycięstwo

Tuż po wznowieniu gry po przerwie Legia Warszawa znów zdobyła gola. Na listę strzelców wpisał się Maik Nawrocki, który skutecznie główkował z piątego metra. Piłkę dośrodkowywał Carlitos. W 53. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Po interwencji obrońcy w "szesnastce" Jagiellonii Białystok przewrócił się Maciej Rosołek. Początkowo sędzia Damian Sylwestrzak podyktował rzut karny, ale po podejściu do monitora VAR zmienił swoją decyzję. Dwie minuty później Jesus Imaz wyszedł sam na sam z Kacprem Tobiaszem. Co prawda Hiszpan pokonał bramkarza Legii, ale sędzia odgwizdał spalonego.

W 71. minucie Josue skompletował hat-tricka. Akcję zapoczątkował Maik Nawrocki, który rozpoczął kontratak po odebraniu piłki rywalowi. Defensor zagrał na skrzydło do Carlitosa, który wypuścił Mladenovicia. Serb uderzył z całej siły po krótkim słupku bramki Alomerovicia, ale ten odbił ją wprost pod nogi lewego wahadłowego rywali. Ten, zamiast strzelać, wypatrzył i zagrał do Josue, który strzelił do pustej bramki. W 75. minucie Portugalczyk mógł zdobyć swoją czwartą bramkę, ale trafił w bramkarza gospodarzy.

Zamiast bramki dla Legii, oglądaliśmy bramkę dla Jagiellonii Białystok. Jesus Imaz podał prostopadle do Mateusza Kowalskiego, który był nieatakowany. Młody zawodnik z zimną krwią posłał futbolówkę między nogami Kacpra Tobiasza. W końcówce gospodarze ruszyli odważniej do ataku. Legia miała mnóstwo szczęścia, bo piłkarze z Białegostoku obijali słupki i poprzeczki bramki Tobiasza, ale już więcej bramek w tym starciu nie oglądaliśmy. Mecz zakończył się wynikiem 2:5.

Czytaj też:
Jakub Wawrzyniak dla „Wprost” ocenia szeroką kadrę Czesława Michniewicza: Część piłkarzy wie, że nie poleci na mundial
Czytaj też:
Legia Warszawa opublikowała zdjęcie i wywołała burzę. Wszystko przez Josue

Źródło: WPROST.pl