Polscy piłkarze udali się na urlopy po zakończonym czerwcowym oknie reprezentacyjnym. Najpierw pokonali w Warszawie Niemców 1:0 w ramach meczu towarzyskiego, by 20 czerwca ulec Mołdawii 2:3 w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Porażka z ekipą zajmująca 171. miejsce w rankingu FIFA należy do jednej z największych wpadek w historii biało-czerwonej piłki.
Były reprezentant Polski krytykuje graczy Santosa
Kompromitująca porażka wdarła się na „jedynki” gazet i stron internetowych. Sam Cezary Kulesza wezwał na rozmowę Fernando Santosa, żądając wyjaśnień. Na piłkarzy spada krytyka z wielu stron. Zarzuca im się brak ambicji, zlekceważenie rywala i kibiców. Zawodnicy niechętnie chcieli rozmawiać również z mediami. Rozgoryczenia formą Biało-Czerwonych nie krył Dariusz Dziekanowski. Były napastnik reprezentacji stwierdził, że zawodnicy Fernando Santosa poza Robertem Lewandowskim są słabi mentalnie. Nie widzi oprócz gracza Barcelony osób, które mogłyby wziąć odpowiedzialność za wynik drużyny narodowej.
„Symptomatyczne jest, że nasi kadrowicze, owszem, grają w wielkich europejskich firmach, ale też nie jest przypadkiem, że poza Lewandowskim nie są silnymi postaciami pod względem charakteru. Oceniając ich charyzmę, można pokusić się o stwierdzenie, że nie pełnią nawet ról drugoplanowych, tylko są wręcz statystami. Niektórzy nigdy nie dorosną, by zmienić swój status” – napisał Dziekanowski.
Rywalizacja w grupie E eliminacji EURO 2024
Po trzech meczach eliminacji mistrzostw Europy, polscy piłkarze mają na koncie trzy punkty (za zwycięstwo z Albanią). W tabeli grupy E Biało-Czerwoni zajmują czwarte, przedostatnie miejsce – tuż przed Wyspami Owczymi. Prowadzą Czesi z siedmioma „oczkami” przed Czechami i Mołdawią.
Czytaj też:
Jakub Kiwior dla „Wprost”: Nie ma dużej różnicy pomiędzy Arsenalem a reprezentacją PolskiCzytaj też:
Kolejne wzmocnienie Legii Warszawa. Biorą piłkarza z angielskiego zespołu