Kwestie sportowe były, są i będą jeszcze przez długi czas omawiane w polskich mediach, jednak warto zwrócić uwagę również na to, co działo się poza murawą. Jeszcze w trakcie meczu na trybunach stadionu w Tiranie albańscy pseudokibice dali się poznać z nie najlepszej strony, gwiżdżąc na pełen regulator w chwili śpiewania hymnu narodowego Polaków oraz rzucając race na boisko w pierwszej minucie meczu. Po ostatnim gwizdku było jeszcze gorzej.
Albańscy pseudokibice zaatakowali Polaków w Tiranie
Na stadionie w stolicy Albanii zebrało się mnóstwo Polaków, którzy przyjechali z różnych część nadwiślańskiego kraju, by wspierać Biało-Czerwonych w walce o awans do mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech w 2024 roku. W zamian dostali kolejną dawkę kompletnego braku pomysłu taktycznego, niezrozumienie pomiędzy polskimi piłkarzami i pokaz walki, ale ze strony Albańczyków, którzy pokazali, jak powinno się walczyć o najwyższe cele. Już po zakończeniu spotkania, kiedy zawodnicy zeszli do szatni, Polacy na trybunach zaczęli swoją symfonię.
Słychać było śpiewy, w których poszukiwano kapitana kadry, niezbyt miłe słowa w stronę Polskiego Związku Piłki Nożnej itp. Kiedy wyszli na ulice Tirany i napotkali kibiców gospodarzy, zaczęło się robić naprawdę niebezpiecznie. Jak informuje portal shqiptarja.com grupa pseudokibiców, nazywana „Plisat” zaatakowała polskich fanów, rzucając w nich rozmaitymi przedmiotami. Dziennikarze piszą o krzesłach, kamieniach itp. Urywki wideo z tego zajścia trafiły do internetu i szybko rozeszły się w polskich strukturach piłkarskich.
Nie ma informacji, czy komukolwiek coś się stało. Pewne jest, że zachowanie kibiców nie przejdzie obojętnie przez biura szefostwa UEFA, szczególnie że w trakcie spotkania zakłócono je przez pokaz pirotechniczny. Należy czekać na rozwój sytuacji.
Czytaj też:
Fernando Santos nie poda się do dymisji. Tylko Cezary Kulesza może go odwołaćCzytaj też:
Robert Lewandowski posypuje głowę popiołem. Chce resetu w reprezentacji