Jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, by Iga Świątek zaszła tak daleko w Australian Open. Ćwierćfinał to był jak dotąd jej najlepszy wynik w tym wielkoszlemowym turnieju. Wydawało się, że na tym etapie rozgrywek najprawdopodobniej zmierzy się z Aryną Sabalenką, ale ta została niespodziewanie wyeliminowana przez Kaię Kanepi. To właśnie Estonka była przeciwniczką warszawianki w 1/4 finału rozgrywek.
Iga Świątek pokonała Kaię Kanepi w ćwierćfinale Australian Open
Zawodniczka ta sprawiła ogromne problemy reprezentantce Polski, co objawiło się już w pierwszym secie. Niespodziewanie wygrała go Kanepi (6:4), która chętnie wdała się w ostrą i szybką wymianę ciosów i dzięki temu zatriumfowała. Bardzo wyrównany był też drugi set, ale w nim zwyciężyła już Świątek, choć dopiero po „dogrywce” – doprowadziła do wyniku 7:6(2). Wydaje się, że w jego trakcie warszawianka zaprezentowała się lepiej, ponieważ udało jej się uspokoić po wyczerpującym nerwowo pierwszym etapie meczu. Musiała walczyć także sama ze sobą, co widzieliśmy choćby w chwili, kiedy Kanepi nadrobiła stratę z 1:4 do 4:4, a sfrustrowana Polka rzuciła rakietą. Później już jednak panowała nad nerwami i doprowadziła od wyniku 1:1 w setach.
Danielle Collins zagra z Igą Świątek w półfinale Australian Open
Zwycięstwo i awans do półfinału przesądziła natomiast w trzeciej i ostatniej partii spotkania, już nieco spokojniejszej niż dwie poprzednie. Co prawda i tym razem Estonka nie odpuszczała, aczkolwiek wyraźnie osłabła pod kątem fizycznym i nie zawsze nadążała za Świątek. Ostatecznie Kanepi poległa w niej 3:6 i odpadła z Australian Open, przegrywając 1:2 cały mecz.
W półfinale turnieju reprezentantka naszego kraju zmierzy się z Danielle Collins. Amerykanka nie miała takich kłopotów jak Polka, aby zwyciężyć ze swoją rywalką. Była nią Alize Cornet, która przegrała 0:2 (5:7 i 1:6).