Piorunujące otwarcie Igi Świątek w Rzymie. Polka ograła Rosjankę do zera!

Piorunujące otwarcie Igi Świątek w Rzymie. Polka ograła Rosjankę do zera!

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Anastazja Pawluczenkowa była pierwszą rywalką Igi Świątek podczas turnieju Internazionali BNL d’Itali w Rzymie. Liderka rankingu WTA pokazała wielką moc. Polka pokonała rywalkę z Rosji w dwóch setach, nie tracąc ani jednego gema! Świątek broni tytułu najlepszej tenisistki turnieju w Rzymie zdobytego w ubiegłym roku.

Już pierwsze dni przyniosły wiele zaskakujących rozstrzygnięć podczas turnieju pań w Rzymie. Swój pierwszy mecz przegrały dwie faworytki do walki o końcowe zwycięstwo, Białorusinka Aryna Sabalenka oraz Amerykanka Jessica Pegula. Iga Świątek wiedziała zatem, że musi zachować koncentrację, żeby nie popełnić błędu przeciwniczek.

Iga Świątek imponująco otworzyła Internazionali BNL d’Itali

Kto oglądał od początku piątkowy mecz Polki z Anastazją Pawluczenkową, szybko zrozumiał, że o koncentrację liderki rankingu WTA można być spokojnym. Rosjanka, która w 2016 roku była finalistką wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, pierwszego seta przegrała ze Świątek do zera. Polka potrzebowała zaledwie nieco ponad 40 minut, żeby wybić Pawluczenkowej chęć do gry.

Tak się przynajmniej mogło wydawać, choć trzeba dodać, że Rosjanka z gema na gem coraz śmielej próbowała naciskać przeciwniczkę. Skończyło się jednak na kolejnym „bajglu” na koncie Świątek. Pawluczenkowa miała swoje krótkie momenty, ale ostatecznie dała się Polce przełamać aż trzy razy w secie otwarcia.

Konsekwentna gra liderki rankingu WTA

Świątek dobrze wiedziała, że przeciwko Rosjance nie mogła pozwolić sobie na zwolnienie tempa gry. Im szybciej Polka grała, tym trudniejsze zadanie stało bowiem przed Pawluczenkową. Wspomniany finał w Paryżu sprzed siedmiu lat to nie jedyny sukces, jaki Rosjanka zapisała na swoim koncie. Najwyżej w rankingu tenisistka pochodząca z Samary była w listopadzie 2021 roku, będąc na 11 miejscu w tourze WTA.

twitter

Świątek konsekwentnie realizowała swój plan w drugim secie. Zaczęło się od przełamania i po kwadransie było 3:0 dla Polki. Jak się okazało, to był początek końca dla Rosjanki. Pawluczenkowa nie wygrała ani jednego gema w meczu ze Świątek, zamykając pojedynek na 0:6, 0:6.

Rywalką Polki w III rundzie Internazionali BNL d’Itali będzie zwyciężczyni meczu Łesia Curenko (Ukraina) – Bernarda Pera (USA). Spotkanie zaplanowane jest na piątkową sesję popołudniowo-wieczorną w Rzymie.

Czytaj też:
Sensacyjna porażka Aryny Sabalenki w WTA Rzym. Wymowny komentarz tenisistki
Czytaj też:
Magdalena Fręch nie ma szczęścia do Amerykanek. Zaskakująca seria polskiej tenisistki

Opracował:
Źródło: WPROST.pl