Ten mecz przebiegł dokładnie tak, jak oczekiwali tego kibice Igi Świątek. Polka nadspodziewanie szybko rozprawiła się z Aryną Sabalenką w 1/2 finału turnieju WTA Finals w Cancun, dzięki czemu wkrótce może zostać mistrzynią. Warto wspomnieć, że raszynianka wzięła rewanż na „jedynce” światowego zestawienia WTA po klęsce na tym samym etapie zeszłorocznej edycji zawodów. Pieniądze, którymi już teraz może się cieszyć, są naprawdę pokaźne.
Iga Świątek zarobiła fortunę za pokonanie Aryny Sabalenki
Przypomnijmy, że Iga Świątek i Aryna Sabalenka musiały czekać dobę na dokończenie swojego pojedynku, po tym, jak warunki atmosferyczne uniemożliwiły im grę w pierwotnym terminie. Już wtedy Polka prowadziła 2:1 z mniejszą ilością niewymuszonych błędów, a kontynuacja spotkania rozpoczęła się od serwisu Białorusinki i została przełamana przez 22-latkę z Raszyna. Przez cały mecz przeważała reprezentantka Polski, a mińszczanka rozkładała ręce i rzucała rakietą, nie mogąc znaleźć na nią sposobu.
Mecz zakończył się wynikiem 6:3, 6:2 i wiadomo już, że w finale WTA Finals zmierzą się Jessica Pegula i Iga Świątek. Te awanse zapewniły obu tenisistkom naprawdę dużą gratyfikację finansową. Sam występ w meczach fazy grupowej zapewniał 198 tys. dol., a za zwycięski mecz w grupie otrzymywały identyczną premię. Z uwagi na to, że raszynianka wygrała wszystkie trzy mecze, jej zarobek wyniósł 846 tys. dol., a za awans do półfinału przysługiwały kolejne 54. tys.
Za zwycięstwo w półfinale nad Aryną Sabalenką Iga Świątek zainkasowała kolejne 756 tys. dol., a jeśli uda jej się pokonać Amerykankę w finale, wówczas powiększy swoją nagrodę o 1 mln 476 tys. dol. Oznacza to, że mistrzyni WTA Finals w Cancun będzie mogła liczyć na zarobek rzędu 3 mln 80 tys. dol.
Czytaj też:
Iga Świątek nie ma wątpliwości po meczu z Sabalenką. Zapamięta to na długoCzytaj też:
Magda Linette bierze w obronę WTA. Nie zgadza się z zarzutami gwiazd