Kibice Legii Warszawa nie zostali wpuszczeni na stadion w Birmingham, gdzie Wojskowi mierzą się z Aston Villą w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. W ramach solidarności z fanami władze klubu z ul. Łazienkowskiej 3 w stolicy Polski nie stawili się na obiekcie ekipy z Premier League, jednak to nie uspokoiło sympatyków przyjezdnej drużyny. Funkcjonariusze policji zostali postawieni do pełnej gotowości.
Kibice Legii Warszawa starli się z policją w Birmingham
Fani wielokrotnych mistrzów Polski otrzymali jedynie 890 biletów na mecz ich ulubionej drużyny z Aston Villą, co uznali za zdecydowanie zbyt niską liczbę. Mimo wielu protestów władze angielskiego klubu pozostały nieustępliwe i w ostatniej chwili nie zgodzili się na to, by fani weszli na stadion większą ilością kibiców. W związku z tym sympatycy Legii Warszawa nie pogodzili się z tą decyzją i wszczęli zamieszki pod stadionem w Birmingham.
Jak podaje „Przegląd Sportowy Onet”, doszło do starć z policją, a funkcjonariusze musieli otoczyć fanów Wojskowych, którzy raz za razem ich atakują. W ruch miały pójść rozmaite przedmioty, którymi obrzucani są policjanci, jednak ci pozostają nieugięci i starają się utrzymać otoczenie w bezpieczeństwie. Nie brakuje również przekleństw w języku polskim oraz odpalona została pirotechnika.
Stróże prawa w Birmingham odradzają przechodniom zbliżania się do miejsca, w którym rozgrywa się cała sytuacja. Obecni na miejscu dziennikarze informują, że część kibiców Legii Warszawa wmieszała się w tłum pomiędzy fanów drużyny miejscowej. Sytuacja cały czas jest rozwojowa, a funkcjonariusze policji nie chcą dopuścić nikogo w pobliże stadionu, by nie doszło do nieprzewidzianych sytuacji oraz żeby nikt nie ucierpiał.
Czytaj też:
Piłkarz Legii stanie przed holenderskim sądem. Jest oskarżony o napaśćCzytaj też:
Udany powrót Bartosza Kapustki po kontuzji. Legia Warszawa jednak bez wygranej