Od dekad Juventus, wspierany przez zondacrypto, toczy zażarte boje z AC Milan. To rywalizacja, która elektryzuje kibiców nie tylko we Włoszech, ale także na całym świecie. Były czasy, gdy oba kluby decydowały między sobą o losach Ligi Mistrzów. Tym razem walka toczyła się o cenne trzy punkty. Cenne, gdyż zarówno zespół ze stolicy Piemontu, jak i stolicy Lombardii wciąż walczą o wicemistrzostwo Włoch. Starcie na Allianz Stadium zakończyło się bezbramkowym remisem, który może boleć szczególnie „Starą Damę”.
Pierwsze 45 minut bez bramek na Allianz Stadium
W wyjściowym składzie Juventusu nie zabrakło podstawowego bramkarza Wojciecha Szczęsnego. Z kolei Arkadiusz Milik rozpoczął mecz na ławce rezerwowej. Pierwsze minuty starcia stały pod znakiem ataku ich zespołu. Juventus napierał na rywali z Mediolanu, zaznaczając swoją kontrolę nad widowiskiem. W 8. minucie Dusan Vlahović próbował zagrozić bramce Marco Sportiello, lecz nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Kilka minut później w środku pola gości piłkę otrzymał Gatti. Włoch po chwili biegu oddał strzał z dystansu, lecz piłka poleciała wysoko ponad bramką rywali. Koledzy z zespołu mogli mieć do niego pretensje.
Juventus chciał szybko otworzyć wynik meczu, lecz nie miał twardych argumentów. Same próby nie wystarczały to „przestraszenia” Milanu, który posiadał piłkę niewiele rzadziej od gospodarzy. W 25. minucie z rajdem w kierunku bramki turyńczyków ruszył Rafael Leao. Musiał oddać strzał z daleka, bowiem szybko dobiegli do niego defensorzy rywala. Próba Portugalczyka była jednak daleka od celnej. Parę minut później niecelny strzał z rzutu rożnego zanotował Gabbia. Ani Juventus, ani Milan nie potrafili na poważanie sobie zagrozić. Brakowało piłkarskiej jakości. Przed końcem połowy duży błąd popełnił Musah, faulując po chwili Vlahovicia tuż przed polem karnym. Rzut wolny okazał się najgroźniejszym strzałem pierwszej części meczu. Sportiello sparował piłkę na rzut rożny. Po kilkunastu sekundach zamieszania pod bramką gości arbiter spotkania zakończył połowę (0:0).
Arkadiusz Milik na ratunek drużynie
Druga połowa rozpoczęła się od rajdów piłkarzy obu ekip. Żaden nich nie zakończył się nawet strzałem, gdyż na posterunku znajdowali się obrońcy rywali. W 50. minucie wielką sytuację na pierwszego gola miał Juventus. Kostić biegł swoją stroną i zamiast dogrywać, postanowił oddać strzał. Sportiello wybronił, ale do wybitej piłki podbiegał już Danilo. Włoski bramkarz również w tej sytuacji popisał się świetną interwencją, zapobiegając utracie bramki. Juventus cały czas mocniej napierał, ale nic to nie dawało. Allegri w 62. Minucie zdecydował się na podwójną zmianę wprowadzając Federico Chiesę i Arkadiusza Milika. Trener liczył na Polaka, by ten pomógł otworzyć wynik.
Pomimo 70 minut „w nogach” oba zespoły podkręciły tempo. Kibicom zebranym na Allianz Stadium druga połowa mogła podobać się znacznie bardziej. Nie brakowało rajdów. Brakowało za to bramek. W 73. minucie Juventus zaatakował za sprawą Milika. Polak otrzymał piłkę po dośrodkowaniu i głową uderzył ją w kierunku bramki gości. Znów dobrze przygotowany był Sportiello, który rzucił się do obrony, łapiąc futbolówkę. W 85. minucie popełnił jednak pierwszy poważny błąd. Bramkarz wyrzucił piłkę przed siebie sprawiając, że Adrien Rabiot mógł strzelać w kierunku prawie pustej bramki. W ostatniej chwili przed utratą gola uratował gości jeden z graczy Rossonerich. Po chwili kolejną okazję miał Milik, ale nie była ona już tak groźna. W ostatnich minutach spotkania to Juve mocniej napierało. Nic jednak nie przełożyło się na bramki. Tych w Turynie zabrakło, przez co doszło do podziału punktów.
Remis boleśniejszy dla Juventusu
Remis bardziej satysfakcjonował AC Milan, który podtrzymał przewagę pięciu punktów nad Juventusem. Zespół z Mediolanu zajmuje drugie, a turyńczycy trzecie miejsce. W następnej kolejce Serie A zespół Allegriego zagra na wyjeździe z AS Romą. Z kolei ekipa Piolego podejmie Genoę.
Juventus – AC Milan 0:0 (0:0)
Juventus: Szczęsny – Danilo, Bremer, Gatti – Kostic (Chiesa), Rabiot, Locatelli, Cambiaso, Weah (McKennie) – Yildiz (Miretti), Vlahović (Milik)
AC Milan: Sportiello – Florenzi, Thiaw, Gabbi, Musah (Bartesaghi) – Reijnders, Adli (Bennacer), Leao, Loftus-Cheek (Zeroli), Pulisic (Chukwueze) – Giroud (Okafor)