Iga Świątek rozpoczęła rywalizację w tegorocznej edycji WTA Finals w nocy z 1 na 2 listopada (czasu polskiego). Raszynianka trafiła do jednej grupy z takimi rywalkami jak Daria Kasatkina, Caroline Gracią i Coco Gauff. W ramach pierwszej kolejki zmierzyła się z pierwszą z wymienionych zawodniczek i pokonała ją bez większych problemów 2:0 (6:2 i 6:3). Po tym ważnym zwycięstwie reprezentantka naszego kraju postanowiła jednak zwrócić się bezpośrednio do fanów w sprawie jednej, bardzo ważnej sprawy.
Iga Świątek gra w WTA Finals. Frekwencja podczas turnieju jest fatalna
Co prawda na trybunach w Fort Worth w Teksasie zebrało się trochę kibiców, którzy wspierali pierwszą rakietę rankingu WTA, to ogółem frekwencja podczas tych rozgrywek woła o pomstę do nieba. Już inauguracyjne spotkanie turnieju przyciągnęło na trybuny zaledwie garstkę fanów tenisa. I to pomimo faktu, że występowała w nim Amerykanka, czyli Jessica Pegula. Wtedy jej mecz na żywo postanowiło obejrzeć około 1000 kibiców.
Podczas meczu Iga Świątek, która prezentuje spektakularną formę w 2022 roku, było niewiele lepiej, co nie uszło uwadze samej zawodniczce. W związku z tym postanowiła ona opublikować w mediach społecznościowych specjalne wideo z apelem do wszystkich tych, których interesuje rywalizacja najlepszych tenisistek na świecie.
Apel Igi Świątek do kibiców
– Cześć, tu Iga. Jestem bardzo szczęśliwa, że pierwszy mecz mam już za sobą. Zagrałam solidne spotkanie, ale przy okazji następnych chciałabym zobaczyć was znacznie więcej na widowni. Jestem przekonana, że możemy zaprezentować naprawdę dobry tenis i stworzyć interesujące widowisko. Bardzo was proszę, przyjdźcie i oglądajcie nasze mecze. Do zobaczenia – powiedziała w instastory opublikowanym na profilu @WTA.
Czy apel raszynianki przyniesie skutek, przekonamy się między innymi w trakcie jej kolejnych spotkań. Późnym wieczorem 3 listopada pierwsza rakieta rankingu WTA zmierzy się z Caroline Gracią, a następnie podejmie walkę z Coco Gauff.
Czytaj też:
Iga Świątek rozpoczęła walkę o triumf w WTA Finals. Rywalka nie miała szansCzytaj też:
Hurkacz wymęczył zwycięstwo w ATP Paryż. Mannarino postawił trudne warunki