Pięć szczególnych momentów polskiej siatkówki w 2023 roku. Nie było lepszego!

Pięć szczególnych momentów polskiej siatkówki w 2023 roku. Nie było lepszego!

Bartosz Kurek i Aleksander Śliwka po zwycięstwie w Lidze Narodów 2023
Bartosz Kurek i Aleksander Śliwka po zwycięstwie w Lidze Narodów 2023 Źródło:Newspix.pl / Tomasz Zasinski / 058sport.pl
Trudno jest w jednym tekście zawrzeć wszystkie sukcesy, jakie w minionych dwunastu miesiącach zanotowała polska siatkówka. Dużo prościej skupić się na wyjątkowych momentach, które sprawiły, że rok 2023 jest tym najlepszym w dziejach dyscypliny. Skala pozytywnych wyników przekroczyła wyobrażenie nawet największych optymistów.

Tylko mistrzostwo olimpijskie mogłoby uwieńczyć to, co wydarzyło się w 2023 roku w polskiej siatkówce. Tak się jednak złożyło, że minione dwanaście miesięcy, to okres przed igrzyskami, które są już na horyzoncie, ale potrzeba jeszcze dosłownie kilku chwili, żeby zacząć emocjonować się wydarzeniami w Paryżu. A te będą pełne siatkarskich akcentów, bo do stolicy Francji pojadą dwie reprezentacje, zarówno panie, jak i panowie. Sytuacja, która w przypadku Biało-Czerwonych przydarzyła się po raz pierwszy od 2008 roku.

O turnieju olimpijskim przyjdzie jednak jeszcze czas napisać. Argumenty „za” wiarą w walkę o medale, a może nawet mistrzowski tytuł w Paryżu, polska siatkówka wyzbierała w szczególności w 2023 roku. Raz, że wspomnienia najświeższe, a dwa – rzeczywiście trudno było znaleźć coś, co wyraźnie nie wyszłoby naszym pod siatką. Z tego względu wybraliśmy pięć szczególnych momentów polskiej siatkówki w 2023 roku. Ułożonych chronologicznie, bez ważenia, który z sukcesów był tym numerem 1.

20 maja 2023 – finał Ligi Mistrzów mężczyzn

Polski mecz o Puchar Europy siatkarzy na Półwyspie Apenińskim. Coś, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Z jednej strony Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, dwukrotnie zwycięska w finałach Ligi Mistrzów w 2021 i 2022 roku. A z drugiej Jastrzębski Węgiel, coraz bardziej rozpędzony i mający apetyt na sukces.

Byliśmy na miejscu jako „Wprost”, relacjonując prosto ze skąpanego deszczem Turynu (stan powodziowy w maju), co działo się w Pala Alpitour. Obiekcie szczególnym dla polskiej siatkówki, bo to właśnie tam w 2018 roku Biało-Czerwoni zdobywali tytuł mistrzów świata. Wtedy też Vital Heynen „odzyskał” dla reprezentacji Bartosza Kurka, ufając w jego nieprzeciętny talent, a „Kuraś” odpłacił się świetną grą i tytułem MVP.

Czytaj też:
Wygrała polska siatkówka, choć Włosi i tak wiedzą swoje. Tak wyglądały finały w Turynie

Przy obecności prawie 10,5 tysiąca kibiców Jastrzębski i ZAKSA stworzyli za to widowisko, które było pełne dramaturgii. Mecz trwał 2,5 godziny, a został skwitowany tie-breakiem, którego wygrali kędzierzynianie. Tytuł MVP, ale tego z finału Ligi Mistrzów, zgarnął David Smith. A najwięcej punktów (23) w meczu zdobył Bartosz Bednorz. Przyjmujący, który w trakcie sezonu wyciągnął ZAKSĘ za uszy z kłopotów.

16 lipca 2023 – mecz o brązowy medal Ligi Narodów kobiet

Ponad pół wieku, bo dokładnie 55 lat, polskie siatkarki czekały na medal w imprezie rangi światowej. Nawet „Złotka” nieodżałowanego trenera Andrzeja Niemczyka nie potrafiły zdobyć miejsca na podium poza turniejami, które dotyczyły np. samej Europy.

Ta sztuka udała się drużynie trenera Stefano Lavariniego. Choć określenie „udała się” nie bardzo tu pasuje, bo ten zespół wywalczył sobie swoją solidną pracę miejsce wśród najlepszych drużyn na świecie. Ogranie w amerykańskim Arlington, podczas turnieju finałowego VNL, gospodyń po kapitalnym, pełnym zwrotów akcji pięciosetowym starciu.

twitter

Bohaterek było wiele. Nagrodę indywidualną dostała co prawda przyjmująca Martyna Łukasik, ale czy to udałoby się bez Magdaleny Stysiak na ataku? Czy Katarzyny Wenerskiej, świetnie dysponowanej rozgrywającej? A może bez Agnieszki Kąkolewskiej na środku bądź Marii Stenzel, zwinnej i skutecznej libero? Odpowiedź brzmi: Nie. Dlatego tym bardziej imponujące było to, w jakim stylu Polki sięgnęły po brązowe medale LN.

23 lipca 2023 – mecz o złoty medal Ligi Narodów mężczyzn

W 2012 roku reprezentacja Polski siatkarzy sięgała po wygraną w Lidze Światowej. Turniej finałowy odbywał się w stolicy Bułgarii, a Biało-Czerwoni okazali się lepsi od USA w grze o złoto. Tym razem nie była to Sofia, a trójmiejskie realia. Położona na granicy Gdańska i Sopotu Ergo Arena, ponad 10,5 tysiąca kibiców i ponownie, Polska vs USA o grze o złoto.

Polacy zwyciężyli w czterech setach. Bohaterem spotkania został Łukasz Kaczmarek, który w trakcie turnieju finałowego VNL nauczył się zastępować mającego swoje problemy zdrowotne Kurka. Legendę, co wcale nie jest łatwe. Kaczmarek dźwignął jednak ten ciężar, stając się kluczem do sukcesów.

„Kuraś” symbolicznie przekazał też drużynę w ręce nieoficjalnego, aczkolwiek bardzo istotnego kapitana, Aleksandra Śliwki. Gest ze wspólnym wejściem kapitana Polaków i na co dzień dowódcy ZAKSY, znaczył naprawdę wiele. To była jedna z najpiękniejszych, o ile nie najpiękniejsza scena siatkarska 2023 roku. Nieoficjalne wskazanie, kto będzie następcą „Kurasia” w roli kapitana.

Turniej finałowy w Ergo Arenie pokazał, jak mocni są Polacy. Biało-Czerwoni odprawili kolejno, w ćwierćfinale Brazylię (3:0), w półfinale rewelację rozgrywek Japonię (3:1) oraz w grze o złoto Amerykanów (3:1). MVP turnieju wybrano Pawła Zatorskiego.

Turniejowe obrazki były przepiękne. Na tyle przekonały do słuszności imprez w Polsce, że już podjęto decyzję, że finały w 2024 roku, w przypadku męskich rozgrywek VNL, ponownie zorganizują Polacy. Tym razem najlepsze zespoły Ligi Narodów zjadą się do Łodzi. Czyli jeszcze na dobre się nie zaczęło, a już wiadomo, że powinno być święto.

facebook

16 września 2023 – mecz o złoty medal mistrzostw Europy mężczyzn

W 2009 roku po raz ostatni Biało-Czerwoni byli mistrzami Europy. Rzecz jasna, w tamtym złotym zespole był m.in. niezastąpiony i długowieczny Kurek. Nieopierzony „Kuraś” właśnie zaczynał wypływać na szerokie wody. Początkowo głównie te europejskie, a z czasem, bardziej egzotyczny kierunki.

Kilka miesięcy temu reprezentacja ponownie musiała sobie jednak radzić bez „Kurasia” na boisku. Ciężar uniósł Kaczmarek. A drużyna odczarowała niepowodzenia ze Słowenią na ME, wygrywając po twardej walce półfinał z tym niewygodnym przeciwnikiem.

Czytaj też:
Łukasz Kaczmarek dla „Wprost”: Chciałbym, żeby córki były ze mnie kiedyś dumne

Finał? Kolejny wielki rewanż, tym razem na reprezentacji Italii. Gospodarze przegrali z Polakami do zera (0:3). Rok wcześniej to Włosi potrafili ograć Polaków w katowickim Spodku, kiedy stawką było mistrzostwo świata. Z tego właśnie względu w najważniejszych (poza IO) tytułach reprezentacyjnych, jest po jeden.

Finał w Rzymie to był koncert w wykonaniu Norberta Hubera. Środkowy, który w trakcie sezonu przewędrował ze zwycięzcy LM (czyt. ZAKSY) do mistrza Polski (czyt. Jastrzębskiego), w imponującym stylu zastąpił w wyjściowym składzie reprezentacji kontuzjowanego dużo wcześniej Mateusza Bieńka. Salwa na zagrywce Hubera na otwarcie finału pozostanie na kartach historii na zawsze. Włosi tego dnia byli bezradni.

Nagroda MVP trafiła w ręce Wilfredo Leona. Człowieka, który odczarował złoto dla Biało-Czerwonych ze swoim udziałem. Niestety, intensywny sezon reprezentacyjny Leon przypłacił dużymi problemami zdrowotnymi. Kontuzja kolana zabrała ładnych kilkanaście tygodni z sezonu kadrowego. Ale Leon ma wrócić, bo temu zespołowi jest potrzebny.

24 września i 8 października 2023 – koniec turniejów kwalifikacyjnych do IO

Najważniejsze cele założone przed obiema polskimi reprezentacjami na minione 12 miesięcy były jasne. Polki i Polacy celowali w kwalifikacje olimpijskie. Biało-Czerwone z drugiego rzędu przebiły się na siódme miejsce w rankingu FIVB na koniec roku. Drużyna prowadzona przez trenera Lavariniego przebiła się również przez turniej kwalifikacyjny w Łodzi, choć wydawało się, że przeciwko USA czy Włoszkom, będą spore problemy.

Polki potrafiły jednak po raz kolejny wyszarpać co swoje. Wspierane dodatkowo na boisku przez powracającą po poważnej kontuzji kapitan Joannę Wołosz. Siatkarki do Paryża wyruszą spełniać swoje kolejne marzenia. Można odnieść wrażenie, że sufit tej drużyny nie został osiągnięty. A walka nawet o krążek olimpijski, wcale nie jest misją niemożliwą do wykonania. Przekonały o tym same siatkarki, realizując taką misję poprzez zakasowanie Ligi Narodów oraz turnieju kwalifikacyjnego do IO.

Dużo „prostsza” droga do Paryża czekała panów. Biało-Czerwoni, choć są na samym szczycie światowego rankingu, po przepustkę na IO 2024 ruszyli do chińskiego Xi’an. Polacy turniej wygrali w cuglach, wygrywając wszystkie mecze, na pohybel przemęczeniu dawką gier w połączeniu klubowo-reprezentacyjnym.

Polacy wygrali nawet ostatnie, z gospodarzami, mając już wcześniej zapewnione bilety do Paryża. Polacy wykręcili dzięki temu serię 24. meczów bez porażki. Już teraz jest to najlepsza seria w dziejach męskiej reprezentacji Polski, spoglądając na historię oficjalnych spotkań.

A pomyśleć, że największe emocje nadal na horyzoncie…

Czytaj też:
Jakub Kochanowski o największym sukcesie siatkarzy w 2023 roku. To szczególny triumf
Czytaj też:
Kryspin Baran dla „Wprost”: Chcieliśmy postawić na młody talent trenerski. Wybór Michała Winiarskiego był przemyślany